Z głową w chmurach, z nogami na ziemi

Kulturysta i instruktor krav maga – Jarosław Gronert, napisał książkę o… gwiazdach. O „Astrologii od początku” z jej autorem rozmawia Życie Pabianic.

Twardy facet, instruktor sztuk walki, pisze książkę o bujaniu w chmurach. O co tu chodzi?

– Od ponad dwudziestu lat jestem też astrologiem. Wykładam jej arkana na kursach, w szkołach psychotronicznych, na seminariach. Zauważyłem, że brakuje podręcznika z zakresem materiału na 2-3 lata nauki w szkołach psychotronicznych. Stąd moja książka. To nie jest książka o miłości (śmiech).

Trudno uwierzyć, że to co ma nas spotkać w życiu, jest zapisane w gwiazdach.

– Horoskop to zapis możliwości i predyspozycji człowieka z jakimi przyszedł na świat. Można to ustalić, znając dokładną datę, godzinę i miejsce urodzenia.

Nie wszyscy znają godzinę swych narodzin.

– Dlatego niektóre matki wynajmuje położną tylko po to, by stała ze stoperem i nacisnęła „start” w chwili porodu dziecka.

Kto szuka pomocy u astrologa?

– Najczęściej kobiety. Tylko co trzecia osoba przychodząca do astrologa to mężczyzna.

Co chcą zobaczyć w gwiazdach?

– Rozwój kariery, finał spraw sądowych, szanse na udane partnerstwo, wyjście z kryzysu finansowego albo uczuciowego, najlepszy moment na podpisanie umowy lub kontraktu handlowego…

I to się da przewidzieć?

– Techniki prognostyczne pozwalają wyznaczyć terminy, gdy pewne predyspozycje się uaktywniają. Horoskop to taka mapa pozwalającą swobodnie poruszać się po nieznanym miejscu, jakim jest przyszłość. Wskazuje terminy kryzysu i okresy prosperity.

Co jest ciekawego w zaglądaniu ludziom w przyszłość?

– To jest moja praca. Z zawodu jestem astrologiem. Ale ciekawie robi się, gdy oglądam horoskopy polityków. Na pół roku przed wyborami powiedziałem, że wygra Kaczyński. Wyczytałem to z horoskopu. Robiłem horoskop Milera, Kwaśniewskiego, Busha, Clintona oraz Jarosława i Lecha Kaczyńskich. Lech jest młodszy o 45 minut. Te interpretacje można znaleźć w Internecie.

O co najczęściej pytają osoby przychodzące do astrologa?

– Ostatnio o to, gdzie mają wyjechać. Horoskopem relokacyjnym zajmuję się od początku lat 90. To ogromna odpowiedzialność, ale jak dotąd szczęśliwie wysłałem w świat dziesiątki osób. Na przykład rodzinie z dwójką dzieci zasugerowałem, że najkorzystniej będzie urządzić się w Hiszpanii. Od 3 lat w Hiszpanii układa im się świetnie. Mam pewność, że tak różowo nie mieliby w Irlandii lub Anglii, gdzie ostatnio wyjeżdża mnóstwo Polaków.

Dlaczego?

– Bo w innym miejscu zamieszkania zmieniają się możliwości człowieka. Dlatego pechowiec i nieudacznik w Polsce może odnieść spory sukces np. we Francji, ale np. w Hiszpanii poniesie klęskę.

Kiedy umrę?

– Tego astrolog nie potrafi przewidzieć. Ale mogę powiedzieć, kiedy będziesz miała najlepszy czas na zarabianie pieniędzy, na robienie kariery, kiedy nadejdzie czas zabawy, kiedy trzeba zakasać rękawy i ciężko pracować. W horoskopie widać talenty człowieka w jednej dziedzinie i braki w drugiej.

Czytelnicy poszukują książki astrologa Gronerta. Skąd taka atrakcyjność?

– Przed wojną polscy astrologowie korzystali z „Astrologii w 15 lekcjach” Zygmunta Koehlera. W XX wieku podręcznikiem była „Mandala życia” Leszka Weresa. Ja swoim podręcznikiem wchodzę w XXI wiek.

Dlaczego ta książka powstała dopiero teraz?

– Bo to był najlepszy moment na jej wydanie.