Pragnienie jak najszybszego przemieszczania się jest odwiecznym marzeniem ludzkości. Zwłaszcza tej jej części, która stawia ryzyko ponad bezpieczeństwo – czyli chętniej wybiera potencjały Marsa, Urana, i Jowisza niż funkcje Saturna, Księżyca i Ceres.
Większość wynalazków człowieka związanych jest z podniesieniem tempa jego życia i przyspieszeniem szeroko rozumianej komunikacji i transportu. Prędkości podróżowania zwiększyły się znacząco dopiero po zastąpieniu siły mięśni ludzi i zwierząt mocą maszyn. Zaczęło się od wprowadzenia do transportu lokomotyw i samochodów, w czym prymat wiodła niegdyś Europa. Jednak dopiero w drugiej połowie XX wieku uzyskiwane prędkości w komunikacji lądowej stały się wręcz niewyobrażalne dla naszych przodków. Pierwsza linia kolejowa wielkich prędkości (220 km/h) została uruchomiona w Japonii 01.10.1964 roku, między Tokio a Osaką. Za przykładem Japonii poszła Francja otwierając 27.09.1981 roku linię Paryż-Lyon obsługiwaną przez dziś już słynne pociągi TGV. Niemcy oddały do użytku ICE – kolej dużych prędkości 29.05.1991 roku, a Hiszpania uruchomiła AVE – szybką kolej 21.04.1992 roku. Dla tych pociągów nie stanowi problemu przekraczanie szybkości 200-300 km/h. Najszybsze są pociągi japońskie i francuskie, a najbardziej punktualne są koleje japońskie. Najrozleglejszą i najdłuższą sieć torów wielkich prędkości mają obecnie Chiny. Chociaż szybkości pasażerskich samolotów odrzutowych są około trzykrotnie wyższe niż pociągów dużych prędkości, to na kilkusetkilometrowych trasach czasy podróży powietrznych i lądowych są porównywalne. Z lotnisk położonych zwykle dalej od centrów miast niż kolejowe dworce dojeżdża się dłużej, a procedura wsiadania i wysiadania z pociągu (oraz rozpoczęcia i kończenia podróży) jest o wiele krótsza niż w przypadku samolotu. Siłą rzeczy wraz z upowszechnianiem nowych, coraz szybszych środków transportu wzrosnąć musi również liczba ich awarii i katastrof. Albowiem im większa jest prędkość pojazdów, tym groźniejsze bywają konsekwencje ich usterek, defektów, wypadków, zderzeń oraz brawury i błędów kierowców.
Katastrofa pod Eschede
W szybkobieżnym kolejnictwie pierwszy poważny wypadek nastąpił w Niemczech na trasie z Monachium do Hamburga. Jest on wobec tego pierwowzorem dla podobnych zdarzeń w przyszłości w kolejowym transporcie o wysokich prędkościach! 03 czerwca 1998 roku o godz. 10:59 w okolicach miejscowości Eschede (52N44, 10E13) około 200 metrów prze mostem drogowym wypadł z szyn pociąg ICE 884 „Wilhelm Conrad Röntgen“. Przy prędkości 200 km/h (w wyniku zmęczenia materiału) o godzinie 10:57’28’’ pękła obręcz jednego z kół w pierwszym wagonie, wbiła się w podłogę wagonu i rozerwała zwrotnicę. Spowodowało to wykolejenie się pociągu z 287 pasażerami. Jego wagony uderzyły w filar 200 tonowego wiaduktu powodując jego zawalenie. Śmierć poniosło 101 osób, a 88 zostało ciężko rannych. Większość ocalałych pasażerów siedziała w 3 początkowych wagonach, które zdołały uniknąć gruzów zawalającego się mostu. Już o godzinie 11:00 zaalarmowano policję, kilka minut później straż pożarną i służby ratunkowe. O godzinie 11:07 przybył pierwszy ratowniczy wóz strażacki. Dla oceny rozmiaru katastrofy, transportu rannych oraz koordynacji działań natychmiast zgłosiły gotowość pomocy dwa helikoptery ratownicze i eskadra śmigłowców wojskowych (w sumie według różnych źródeł od 24 do 39 maszyn). O godzinie 11:08 nad miejscem katastrofy użyto maszyn wojskowych. W ciągu pierwszej godziny po wypadku, w jego miejscu było już 50 lekarzy. Rok po tragedii niemiecka telewizja ZDF wyemitowała film dokumentujący minutowo katastrofę: „Die Todesfahrt des ICE 884”. Poza tym Discovery pokazała film „Crash at Eschede”. Później powstał jeszcze film „Eschede Zug 884“.
W kosmogramie tej tragedii najważniejsze są opozycje Merkurego, Marsa i Słońca w Bliźniętach do Plutona w Strzelcu, gdzie opozycję najdokładniejszą tworzy do Władcy Podziemi planeta Mars, a Merkury jest w dokładnej opozycji aplikacyjnej. Oś Węzłów Księżycowych (Głowa Smoka w Pannie w dwadasamsie Skorpiona) jest w ścisłych kwadraturach do Plutona i do Marsa. Są to wyraźne wskazania na kilka krytycznych dni, w których tworzące się napięcia, rodzące się sprzeczki, kiełkujące konflikty, pękające ogniwa różnych systemów, zdarzające się awarie i wypadki mają groźniejszy wymiar niż w terminach o bardziej harmonijnym stanie kosmosu. Nie sposób jednak w dniach nieharmonijnych aspektów międzyplanetarnych wyłączyć się całkowicie z normalnego trybu funkcjonowania. Można jedynie wzmóc wówczas czujność, być bardziej uważnym i rozważnym, przestrzegać ustalonych procedur i zasad bezpieczeństwa, wsłuchiwać się w głos intuicji i podszepty przeczuć. Jednak stosowanie tych wymienionych prewencyjnych narzędzi nie gwarantuje ocalenia przed kryzysami, konfliktami, wypadkami i katastrofami. Są bowiem sytuacje, z których nie ma łatwego, ani dobrego wyjścia. Pewnych procesów, zdarzeń, przygód, wyników wcześniejszych poczynań, zbiegów okoliczności i przypadkowych historii po prostu nie możemy uniknąć. Ale dzięki zdolności przewidywania, wdrażanym i ciągle korygowanym procedurom zabezpieczającym i ratunkowym oraz wyszkoleniu do działań w sytuacjach kryzysowych jesteśmy w stanie minimalizować ich negatywne skutki.
Mandala katastrofy pod Eschede zawiera jeszcze wiele innych groźnych sprzeczności. Ciała niebieskie, które definiujemy jako dążące do bezpieczeństwa są w nieharmonijnych aspektach. Odpowiedzialny, realistyczny Saturn w Baranie w dwadasamsie Ryb jest w uściślającej się kwadraturze do odrealnionego Neptuna w Wodniku w sektorze szóstym i w uściślanej półkwadraturze do Słońca w Bliźniętach w dwadasamsie Skorpiona. Roztropna, racjonalna Ceres w Byku przy MC jest w ścisłej kwadraturze do eksperymentatorskiego Urana w Wodniku w sektorze szóstym. Konstrukcję nazywaną Szponem Diabła, tworzy ostrożny Księżyc w Pannie w półtorakwadraturach do nowatorskiego Urana i do sceptycznej Ceres przy Medium Coeli. W takim przypadku niepewny, lękający się ryzyka Księżyc w opozycji do aż nadmiernie ośmielającego Jowisza nie jest wystarczająco chroniony jego egidą. Tym bardziej, że niewygodny, ale dążący do wzmocnienia reguł bezpieczeństwa kwinkunks lunarno-saturnowy dopiero się zaczynał tworzyć. Dokładna kwadratura Ceres w Byku do Urana w sektorze szóstym w Wodniku obrazuje stan rzeczy, kiedy idea technologicznego postępu wyprzedza jakość i sprawność stosowanych urządzeń, maszyn i narzędzi. Ucierpieli na tym ludzie, symbolizowani przez Księżyc w Pannie tworzący półtorakwadratury do Ceres i Urana.
W kosmogramie katastrofy początkowa krawędź komunikacyjnego sektora trzeciego położona jest w Wadze. Władająca nim wygodna Wenus w Byku aspektuje ścisłym, aplikacyjnym kwinkunksem Plutona w Strzelcu i kwadraturą Neptuna w Wodniku. A planety personalne w nieharmonijnych aspektach do pokoleniowych ciał niebieskich są podporządkowane ferowanym przez nie wyrokom losu. Szczególnie istotna jest w tym przypadku aktywna przez kilka dni, dynamiczna a beztroska koniunkcja Merkurego z Marsem w Bliźniętach – w niepokojącej, ścisłej opozycji do mrocznego Plutona w Strzelcu. Co prawda sektor trzeci jest w znaku Wagi jedynie przez ponad dwie godziny, ale wraz wymienionymi wcześniej nieharmonijnymi międzyplanetarnymi aspektami, jego również nieharmonijnie aspektowana władczyni potęguje zagrożenie groźnymi komunikacyjnymi wypadkami. A w jakich innych formach zrealizowała się opozycja Księżyca w Pannie w dwadasamsie Raka w sektorze drugim, do Jowisza w Rybach w dwadasamsie Koziorożca w sektorze ósmym? Otóż po sądowych bojach między członkami poszkodowanych rodzin a Deutsche Bahn AG i firmami ubezpieczeniowymi, niemiecka kolej zapłaciła rodzinom ofiar 32 mln marek odszkodowań. I jeszcze będzie dopłacać w przyszłości do rent. W sumie mowa jest o sumie 150 mln DM. Oraz 130 mln DM strat, kosztów badań i wymiany.
Ponieważ w kolejach wysokich prędkości katastrofa pod Eschede była pierwszą, to stanowi ona archetyp dla ciągu podobnych kolejowych wypadków. I powinna być dla nich punktem odniesienia, swego rodzaju matrycą-prototypem.
W kosmogramie katastrofy pod Eschede najmniej reprezentowany jest żywioł wody, co sugeruje osłabioną wyobraźnię i niepoleganie na przeczuciach. W mandali opisywanej poniżej kolejowej tragedii pod Santiago de Compostela nie ma obsady żywiołu powietrznego, czyli umniejszona jest zdolność do abstrakcyjno-zdroworozsądkowego przewidywania i wnioskowania. Tak jakby z natury bardziej racjonalne ludy północne (a zwłaszcza Niemcy) mniej wsłuchiwały się w sygnały z głębin uczuciowych, a bardziej emocjonalnie funkcjonujący mieszkańcy europejskich ziem południowych mniej wykorzystywali walory chłodnego umysłu.
Katastrofa pod Santiago de Compostela
Mnóstwo ważnych wydarzeń i spraw dzieje się w trakcie siedmiokrotnych kwadratur Urana w Baranie do Plutona w Koziorożcu. Te nieharmonijne powiązania pokoleniowych ciał niebieskich (mitologicznego Władcy Kosmicznych Przestworzy i Władcy Podziemi) stygmatyzują bowiem w latach 2011-2016 życie miliardów Ziemian. Niezmiernie istotne będą wobec tego aspekty pozostałych planet do Urana i Plutona. Tak też jest w kosmogramie tragicznej katastrofy kolejowej w pobliżu Santiago de Compostela latem 2013 roku.
24 lipca 2013 roku, o godzinie 15:00 z Madrytu (40N24, 03W41) wyruszył napędzany hybrydowo (elektrycznie i wysokoprężnie) szybki pociąg Alvia 730, do miasta Ferrol (43N29, 08W14). Miał dojechać na miejsce o godzinie 22:36. W kosmogramie początku podróży najważniejszy jest Saturn położony dokładnie na Ascendencie i Ceres w pobliżu Medium Coeli. Oba ciała niebieskie ulokowane na horoskopowych osiach wskazują na nadrzędną rangę żelaznych reguł porządkujących nasz świat tak, by zastana w nim rzeczywistość toczyła się zgodnie z ustalonymi procedurami, zasadami i regulaminami. Jednak przede wszystkim te dwa osiowo ulokowane ciała niebieskie podkreślają najwyższą wartość nienaruszalnych zasad bezpieczeństwa. I to wtedy, gdy od kilku dni była na niebie aktywna koniunkcja Marsa z Jowiszem w Raku, pozwalająca osobom popędliwym i niecierpliwym ryzykantom kwestionować wyżej wymienione zasady. Wszystko to działo się w chwili odjazdu pociągu, kiedy władające Medium Coeli w Lwie Słońce – także w Lwie – uściślało kwadraturę z położonym na Ascendencie Saturnem w Skorpionie – czyli wskazywało na spektakularne, ale surowe konsekwencje ponoszone za łamanie reguł i procedur.
Saturn i Ceres są tego dnia najważniejsze przez kilkanaście minut, gdy są położone niemal w tym samym czasie na horoskopowych osiach. Natomiast w przedziale kilku dni przed i po kolejowej tragedii, główną rolę pełni kosmiczny półkrzyż (inaczej T-kwadrat) złożony z Jowisza, Marsa i Merkurego w Raku, będących w opozycji do Plutona w Koziorożcu i kwadraturach do Urana w Baranie. Najdokładniejsze, a więc najważniejsze są w tym przypadku aspekty Merkurego z Uranem i Marsa z Plutonem. Opisany T-kwadrat jest w kosmogramie wyjazdu z Madrytu w sektorach 3-6-9, czyli powiązanych z komunikacją, podróżami oraz narzędziami pracy. I przede wszystkim tych sfer życia dotyczy jego zdecydowana nieharmonijność, co prowadzi do ich maksymalnego skonfliktowania.
Planetarny półkrzyż zaistniał, a właściwie powtórzył się dzięki Merkuremu, który dzięki retrogradacji znalazł się w aspektach z Uranem i Plutonem ponownie, gdyż już w końcu pierwszej dekady czerwca był w tym samym miejscu, co jego położenie miedzy 16 a 24 lipca br. Stało się tak dzięki jego retrogradacji, stacjonarności i a następnie ruchowi prostemu. Merkury był zatem wyjątkowo długo pod nieharmonijnymi wpływami Urana i Plutona latem 2013 roku. Zainicjowane zostały one w początkach czerwca, a ponowione w lipcu dzięki retrogradacji i wzmocnione w dniach stacjonarności oraz po przejściu do ruchu prostego.
Tegorocznego lata Merkury jest wyjątkowo silnie nasycony nieharmonijnością siedmiokrotnych kwadratur Urana z Plutonem. Wobec tego należy większą niż zazwyczaj uwagę kierować na jego dalszą zodiakalną wędrówkę i powiązania z pozostałymi planetami. Zwłaszcza dlatego, że astrologiczne kanony wskazują kluczową rolę Merkurego zarówno w kwestiach komunikacji między ludzkimi umysłami jak i w podróżach lądowych, powietrznych i morskich.
O godzinie 19:51 pociąg Alvia 730 minął Ourense-Empalme (42°N21’02’’, 07°52’22’’) ostatnią stację przed katastrofą. Tranzytujący Ascendent kończył wtedy swój pobyt we władanym przez Jowisza znaku Strzelca i wstępował do władanego przez Saturna znaku Koziorożca. Kwadrans po dwudziestej tranzytujące MC opuściło władany przez Wenus znak Wagi i znalazło się we władanym przez Plutona znaku Skorpiona. Jowisz i Wenus oddały wiodące role na planetarno-zodiakalno-domifikacyjnej scenie Plutonowi i Saturnowi, które 15-25 minut później uzyskały swoją maksymalną moc, gdy znalazły się dokładnie na Ascendencie i Medium Coeli. Najwyższą rangę dzierżył wówczas T-kwadrat złożony z opozycji Plutona z Jowiszem, Marsem i Mekurym, położonych na linii Asc-Desc i będących w kwadraturach do Urana w sektorze trzecim.
Pociąg wypadł z szyn w miejscu o współrzędnych 42°N51′34,2″ i 08°W31′39,9″ w Angrois, trzy mile przed wjazdem na dworzec w Santiago de Compostela, o godzinie 20:41 czasu lokalnego CEST (choć na nagraniu z kamery, w którym widać wypadek pociągu na zakręcie jest godzina 20:44). W podawaniu precyzyjnych terminów katastrof, czarno na białym widać czym się różni przysłowiowa niemiecka dokładność od śródziemnomorskiej. W tragedii pod Santiago do Compostela wykoleiły się wszystkie wagony pociągu. Spośród 218 pasażerów i 4 członków załogi zginęło 79 osób, a 178 zostało rannych. Pociąg przewrócił się niebezpiecznym zakręcie, w miejscu, gdzie obowiązywało ograniczenie prędkości do 80 km/h. Z zapisu czarnych skrzynek wynika, że na odcinku poprzedzającym miejsce wypadku pojazd pędził z szybkością 192 km/h. Tuż przed katastrofą była to prędkość 153 km/h, a maszynista rozmawiał przez telefon, sprawdzając jednocześnie jakieś papiery. Kierujący pojazdem 52 letni Francisco Jose Garzon Amo miał 30 lat (cykl Saturna) doświadczenia w pracy na kolei. Wielokrotnie w przeszłości prowadził pociągi trasą, gdzie doszło do katastrofy. Fascynowały go prędkości uzyskiwane nowoczesnymi lokomotywami. W marcu 2012 roku opublikował zdjęcia pokazujące prędkościomierz prowadzonego przez siebie pociągu z zapisem 200 km/h. Maszynista ocalał, a w końcowym zarejestrowanym dźwięku z kabiny słychać jego krzyk: „Ja jadę za szybko, jadę za szybko, co mogę zrobić?” Lekko ranny w wyniku wypadku, przebywał w szpitalu pod uzbrojoną strażą. Po zatrzymaniu pod zarzutem lekkomyślnego prowadzenia pociągu, stanął przed sądem. Gdy będzie znana data, dokładna godzina i miejsce urodzenia maszynisty, to astrologom wiele wyjaśni jego kosmogram urodzeniowy oraz relokacyjny, wraz z progresjami i tranzytami.
W kosmogramie chwili wykolejenia się pociągu główną rolę pełni władający Medium Coeli Pluton, ulokowany dokładnie na Ascendencie i władający Ascendentem Saturn, znajdujący się tuż przy MC. Oba te ciała niebieskie są we wzajemnej zodiakalnej recepcji (czyli obopólnie wzmacniają się), a jeszcze ich ranga została zmaksymalizowana w chwili katastrofy położeniami na horoskopowych osiach, którymi naprzemiennie władają. W kosmogramach wydarzeń, nieharmonijne aspekty położonych osiowo obu tych ciał niebieskich są jak znamiona nieuchronności – nastania czegoś, czego nie chcemy, a co często przekracza możliwości pojmowania człowieka i zażegnania nadchodzących kłopotów. Ponadto do Ascendentu jest dokładna kwadratura Urana w Baranie, w komunikacyjnym sektorze trzecim. A Merkury (naturalny władca sektora trzeciego) jest popędzany koniunkcją Marsa z Jowiszem i stanowi ramię półkrzyża z Uranem, Plutonem i osią Ascendent-Descendent. Występuje także półtorakwadratura między położonym na początku znaku Ryb Księżycem i władanym przez niego Merkurym znajdującym się na Descendencie kosmogramu wypadku. Merkury – patron podróżników, wędrowców oraz wymieniających myśli w mowie i piśmie ma więc tylko nieharmonijne aspekty z „głównodowodzącymi” w chwili tragedii ciałami niebieskimi.
Wyłącznie nieharmonijne aspekty ma również Słońce w Lwie. Aplikacyjną kwadraturę z położonym na MC Saturnem w Skorpionie w dwadasamsie Koziorożca i kwinkunksy z Księżycem i Neptunem w Rybach. W takiej sytuacji wybiera się albo uciążliwą, saturnowo-skorpionową dyscyplinę, albo ekscytującą atmosferę artystyczno-zabawowego luzu Lew-Ryby, przy konieczności poniesienia poważnych, nieuchronnych konsekwencji za dokonane wybory. Ceres w Lwie jest w kwadraturze do osi Węzłów Księżycowych w linii Skorpion-Byk (Głowa Smoka w Skorpionie). Skutkuje to demonstrowaniem pewności siebie w obsługiwaniu urządzeń, przyrządów i narzędzi. Jednak wypełnione dumą przekonania o ich sprawności oraz mistrzostwie operatorów obsługujących te cuda techniki, nie idą w parze z bieżącymi warunkami środowiskowymi.
W zadumę wprawia to, że gdyby pociąg bezkolizyjnie dojechał punktualnie do miejscowości Ferrol o zakładanej godzinie 22:36, to dokładnie na Descendencie byłaby wtedy Ceres – bogini wydajnej pracy, towarzyszących jej reguł, pedanterii, ostrożności i porządku. O ich ówczesnej nadrzędności świadczy też to, że Słońce w Lwie było już w nauczającym pilności, precyzji i pracowitości sektorze szóstym, a władający nim wtedy Księżyc w sektorze pierwszym. Sumienny, zasadniczy i zabezpieczający przed szkodliwą beztroską Saturn pełnił szczególnie istotną rolę w mandali początku podróży, gdy był na Ascendencie i w kosmogramie katastrofy, kiedy znalazł się tuż przy Medium Coeli. W kosmogramie odjazdu pociągu z Madrytu planetarną dominantę stanowiły osiowo ulokowane Saturn i Ceres. W mandali planowanego, a niedoszłego końca podróży w Ferrol, rola ta przypadła by Ceres na Descendencie. W kosmogramie katastrofy pod Santiago de Compostela dominuje planetarny półkrzyż Jowisza, Marsa i Merkurego w Raku w kwadraturze do Urana w Baranie i Plutonem dokładnie na Ascendencie w Koziorożcu.
Choć kwestie bezpieczeństwa w ruchu kolejowym muszą mieć pierwszeństwo przed wszystkimi innymi, to ludzie będą chcieli przemieszczać się coraz szybciej. Obecny rekord prędkości pojazdu szynowego wynosi 574,8 km/h. Uzyskał go 03 kwietnia 2007 roku francuski TGV V150. Japoński pociąg na poduszce magnetycznej Shinkansen pojechał 02 grudnia 2003 roku z szybkością 581,6 km/h. Jest on niezwykle punktualny. Maksymalne opóźnienia bolidu Shinkansen stanowią 36 sekund w skali roku. Tak duże prędkości maksymalne pozwalają na uzyskiwanie prędkości handlowych powyżej 200 km/h, a nawet dochodzących do 300 km/h. W tym samym czasie w środku Europy, bezpośredni i najszybszy na 293 kilometrowej trasie z Warszawy Centralnej do Krakowa Głównego pociąg „Kościuszko” nie jedzie szybciej niż ze średnią prędkością 100 km/h. Ale nadmorska wąskotorówka z Trzebiatowa do Niechorza i podobna, słynna bieszczadzka ciuchcia, nieczęsto przekraczają szybkość 30 km/h.
Na szkoleniach dla początkujących adeptów astrologii, przy definiowaniu aspektu kwadratury używam jej porównania do zakrętu. Swego rodzaju „zakrętu życiowego”, wymuszającego zmianę kierunku rozwoju osobowości. Zakrętu, w który nawet jeżeli nie chcemy, to musimy wjechać w ciężkich warunkach i zmierzyć się z trudnością oraz stresem przy jego pokonywaniu. A istotnych kwadratur w mandali nieszczęśliwego wypadku w Hiszpanii jest co nie miara. I co charakterystyczne, jak pisałem wyżej – jadący z Madrytu pociąg wykoleił się na niebezpiecznym zakręcie, przy prędkości 153 km/h, w miejscu, gdzie obowiązywało ograniczenie tempa jazdy do 80 km/h. Kwadratur urodzeniowych, progresywnych i tranzytowych każdy z nas również doświadczy w życiu co nie miara. Oczywiście wraz z innymi aspektami. Ale sposoby realizowania się nieharmonijnych aspektów zależą od metod rozwiązywania mnożących się wtedy problemów, przezwyciężania nawarstwiających się wówczas komplikacji oraz wyników forsownych zmian temu towarzyszących. Od tego, w dużej mierze zależą rodzaje zapisów w naszym życiorysie.
Pluton był dokładnie na Ascendencie w kosmogramie katastrofy kolejowej pod Santiago de Compostela. Oznacza to przemożną rolę i winę osób decydujących bezpośrednio o formie i sposobie podróży. W tym przypadku brawury maszynisty, fascynującego się ponad miarę szybkością swego wehikułu.
Zupełnie inaczej jest w kosmicznych mandalach zderzenia „Titanica” z górą lodową (14.04.1914), zagłady samolotu z generałem Sikorskim w Gibraltarze (04.07.1943), zniszczenia promu kosmicznego „Challenger” (28.01.1986) i tragedii samolotu rządowego z prezydentem Kaczyńskim w Smoleńsku (10.04.2010). Opisałem kosmogramy owych dramatycznych historii w artykule w 2010 roku pt. „Cztery katastrofy z piętnem Plutona”.
W kosmogramach tych czterech dramatycznych wydarzeń Pluton był również położony na horoskopowej osi, ale nie na Ascendencie, tylko na Descendencie. A to wskazuje na dominujący wpływ zawiłego splotu czynników zewnętrznych – nadrzędnych w stosunku do roli pilotów, dowódców, personelu i uczestników podróży.