Posejdon władający morzami i oceanami panował nad mityczną wyspą Atlantydą, tajemniczą, szczęśliwą krainą, która niegdyś z niewytłumaczalnych powodów zniknęła w wodnych otchłaniach.
Gdy pragmatyczni nasi zachodni sąsiedzi w środku tygodnia formalnie i uroczyście jednoczyli Republikę Federalną Niemiec z Niemiecką Republika Demokratyczną, zegary wybijały północ z 2 na 3 października 1990 roku. Władające Ascendentem w Lwie Słońce było wtedy w Wadze, dokładnie przy Immum Coeli. Na linii horyzontu znalazła się oś Węzłów Księżycowych z Ogonem Smoka na Asc. Na początku horoskopowego pierwszego sektora był Jowisz w sekstylu do Słońca i trygonie do MC. Mars władający znakiem Barana (tak ważnym w niemieckiej mandali kulturowej) tworzył trygon do Słońca, sekstyl do MC i sekstyl do Jowisza. Dodatkowo, Mars jest tu władcą Medium Coeli. Dzięki temu najbardziej witalne elementy kosmogramu zostały z sobą zintegrowane i mogły wzajemnie potęgować swoje moce.
Ulokowanie przy Immum Coeli Słońca władającego Ascendentem i Jowiszem przy wsparciu Marsa władającego MC, było niezbędne dla skoordynowania i przyspieszenia procesów integracyjnych społeczeństw obu państw niemieckich w jeden nowy organizm. Organizm zdolny do skoncentrowania się wpierw na sprawach wewnętrznych kraju i odnowieniu swych sił, a następnie użyciu dostępnych środków do ekspansji gospodarczej i politycznej, a w końcu do objęcia roli hegemona. Najpierw w Europie, a później poza jej obszarem. Marzenia i nadzieje o przyszłym rozrastaniu się, przeplatane są wspomnieniami z racji refleksyjno-nostalgicznego położenia Księżyca w Rybach w sektorze 9 i znaku Raka wypełniającym sektor 12. Luźny, separacyjny trygon Księżyca do Plutona i ścisły sekstyl do Saturna dodaje tu cierpliwości i wzmaga procesy integracyjne. Dzieje się tak dzięki odwołaniu się do wewnętrznej dyscypliny, posłuszeństwu oraz kontrolowaniu i … maskowaniu uczuć. Ekspansja jest możliwa, ale po okresie pokuty – tak można w zjednoczeniowym kosmogramie scharakteryzować zadanie Księżyca w ścisłej półtorakwadraturze do berlińskiego Ascendentu. A na wielkie możliwości i jeszcze większe ambicje do przekraczania granic przy pełnym rozmachu skrzydeł wskazuje Jowisz w Lwie na początku sektora 1, w sekstylu do Słońca. Niezbyt wielką kosmiczną przeszkodą są w tym luźne półkwadratury Ceres do Asc i Merkurego do Jowisza z sektora trzeciego – obszaru horoskopu odpowiadającego za relacje z sąsiednimi krajami.
Słońce, Ascendent, MC, Jowisz i Mars, mają też aspekty nieharmonijne, i to od planet pokoleniowych. Słońce wraz z osią MC/IC są kwadraturach do Urana i Neptuna, a Jowisz w kwinkunksach z nimi, ale napięciowe aspekty z władcą Ryb są dokładniejsze. Mars ma kwinkunksy do Neptuna i Plutona, choć dokładniejsze są z mitologicznym Bogiem Mórz i Oceanów. Zatem potencjały Urana, Neptuna i Plutona są kluczowe dla procesów rozwoju u naszych zachodnich sąsiadów. Najżywotniejsze interesy Niemiec Zjednoczonych muszą się więc zderzać z efektami tego, co czyniło szereg przeszłych pokoleń naszych zachodnich sąsiadów. Ale z tych samych kosmicznych powodów, współcześni Niemcy muszą swoimi czynami zapisać się także w pamięci pokoleń obecnych i przyszłych. Ponieważ planety pokoleniowe są w aspektach nieharmonijnych do najbardziej witalnych składowych kosmogramu – Niemcy uczynią to burzliwie, na drodze zawoalowanej bądź jawnej konfrontacji – czyli nihil novi.
Latem 2011 roku progresywne Słońce w zjednoczeniowej mandali wstąpiło na 30 lat do znaku Skorpiona. Skończyło się dyplomatyczne uśmiechanie i negocjacyjne uwodzenie charakterystyczne dla Słońca natalnego w Wadze, będącego tu władcą Ascendentu. Postawa równorzędności w relacjach z innymi krajami została zastąpiona dążeniami do niekwestionowanego przywództwa i panowania nad dawnymi partnerami. Zwiększyło się niemieckie poczucie wewnętrznej mocy, którą w razie potrzeby można eksportować. Pojawiła się mniej czy bardziej zakamuflowana polityka narzucania swojej woli z pozycji siły. Z czasem przybierze ona formę coraz większych roszczeń i wymuszeń. Ich pomnażanie będzie sygnałem powrotu dawnych zachowań imperialnych, zmodyfikowanych wymogami współczesności. Zauważamy to już teraz, gdy wola niemieckich władz jest raz po raz podpisywana pseudonimem „Unia Europejska”. Tym bardziej, że od roku 2013 w Skorpionie znajdują się już progresywne Słońce, Merkury i Wenus.
Do końca lat dwudziestych XXI wieku wymienione progresywne ciała niebieskie utworzą kwadratury z Jowiszem natalnym i progresywnym – i co najważniejsze znajdą się w koniunkcjach z Plutonem. Będzie też wieloletnie złączenie progresywnej Wenus z progresywnym Słońcem. Wskazuje to na sukcesy w używaniu dyplomatycznego młota trzymanego wypielęgnowanymi dłońmi przez białe, koronkowe rękawiczki. Wywijać nim można będzie coraz śmielej nie zdejmując ich nawet wtedy, gdy skończy się dyplomacja. Oto scenariusz wzrostu Zjednoczonych Niemiec w oparciu o sekundarne progresje – a zatem i o rozbudowę wewnętrznych potrzeb naszych zachodnich sąsiadów.
Dodatkowo, w 10° Skorpiona znajduje się koniunkcja Słońca z Merkurym kosmogramu kontaktowego Niemiec Zjednoczonych (03.10.1990) i chwili wejścia w życie traktatu lizbońskiego (01.12.2009). w roku 2016 znajdzie się tam progresywny Merkury, a w 2020 progresywne Słońce i Wenus niemieckiego kosmogramu zjednoczeniowego. W tym samym czasie Merkury progresywny będzie tam gdzie natalny niemiecki Pluton. Tym bardziej potwierdza to potęgujące się chęci i zdolności Berlina do dyktowania twardych warunków pozostałym krajom UE, choć w białych, koronkowych ale tak naprawdę w bokserskich rękawiczkach.
Tak się przedstawiają przyszłe niemieckie losy w toku przemian odczytywanych z progresji sekundarnych. A te wszak sygnalizują ewolucję potrzeb wewnętrznych – w odróżnieniu od potrzeb i możliwości zmieniających się pod wpływem czynników zewnętrznych. Czyli od wymogów i presji doświadczanych podczas planetarnych tranzytów. I tu kosmiczne wskaźniki rozwoju przy użyciu prognozy tranzytowej wyglądają inaczej.
Tranzytujące, w drugiej dekadzie XXI wieku siedmiokrotne kwadratury Urana w Baranie do Plutona w Koziorożcu aspektowały Słońce i oś MC-IC kosmogramu niemieckiego zjednoczenia. Zakłóciły bezpieczeństwo, zaburzyły programy wzrostu. Nadwyrężyły to, co Niemcy dokonali od dnia złączenia obu ich państw. Zmusiły do stawiania czoła komplikacjom o wcześniej nieprzewidywalnej skali. Nie zdziwiło to profesjonalnych astrologów. Wszak najbardziej radykalne i głębokie przeobrażenia towarzyszą nieharmonijnym tranzytom Urana i Plutona. Bez przezwyciężenia kryzysu bądź ulegnięcia mu nie da się wymienionych tranzytów przeżyć. Przebiegi Urana i Plutona wytyczają punkty zwrotne zarówno w egzystencji jednostkowej jak i zbiorowej. A zawsze im większy jest kryzys, tym więcej energii trzeba zużyć do sprostania jego wyzwaniom. Jednak jego przezwyciężanie oprócz wyczerpania, przynosi wielką satysfakcję i zwiększa poczucie mocy. Dalsze losy (choć zależą w dużej mierze i od przebytych doświadczeń) wytyczane są przez kolejne przebiegi ciał niebieskich. Ważne są zatem następne aspekty tranzytujących nieustannie planet. I po nieharmonijnych przebiegach Urana i Plutona, nastał w kosmogramie Zjednoczenia Niemiec czas na tranzyty mitologicznego Władcy Mórz i Oceanów. Jego zadaniem jest uczynić płynnym i nieokreślonym wszystko z czym znajdzie się w kontakcie. Nawet to co z płynnością czy nieokreśleniem nie ma i nie powinno mieć nic wspólnego. Kilkuletnią serię nieharmonijnych tranzytów w finale podsumuje swym magicznym Trójzębem od wiosny 2020, do początku roku 2021 trzykrotną koniunkcją z Księżycem w Rybach w sektorze dziewiątym. Wtedy progresywna koniunkcja Słońca Wenus będzie od roku w kwadraturze do natalnego Jowisza. I polityka zagraniczna oraz imigracyjna musi być wtedy dla Niemiec na planie pierwszym!
Umiejscowienie natalnego Neptuna czyni z niego najbardziej nieharmonijny element niemieckiej zjednoczeniowej mandali. Znacznie słabsza jest w niej nieharmonijna rola Urana. Aspekty Władcy Mórz i Oceanów są najdokładniejsze i najbardziej rozpraszające witalne siły niemieckiego kosmogramu (natalne Słońce, Mars, Jowisz i oś MC-IC). Zatem i tranzyty Neptuna do wszystkich istotnych punktów kosmogramu będą generować napięcia i wywoływać zaburzenia trudne do ogarnięcia. Podejmowane przedsięwzięcia okażą się skierowane na manowce a wysiłki rozproszone i zmarnotrawione. W najlepszym razie można je będzie maskować – i to nie zawsze skutecznie.
Od ingresu Neptuna w 2012 roku do zarządzanego przez niego znaku Ryb, wzrosła jego harmonijna i nieharmonijna rola w każdym kosmogramie. W mandali Zjednoczenia Niemiec tranzytujący, mitologiczny Władca Mórz i Oceanów formuje teraz nieharmonijne aspekty do kluczowych elementów kosmogramu w Bliźniętach, Lwie i Wadze. Rozpoczęło się to serią kwinkunksów do Wenus w Wadze oraz Ascendentu wraz z Jowiszem w Lwie, a następnie do Słońca i Immum Coeli w Wadze. Zakończy się kwadraturą do Marsa w Bliźniętach. Wiosną 2012 roku zaczęły się kwinkunksy do natalnej Wenus i do końca roku 2018 będą trwały kwadratury do progresywnego Marsa. Najistotniejsze są jednak neptunowe nieharmonijności do najbardziej asertywnych składowych kosmogramu: Słońca, Ascendentu z Jowiszem, osi MC-IC i Marsa. Pozytywną rolą Neptuna jest wysubtelnienie wszystkich wartości, zwrócenie uwagi na duchowe aspekty życia, pokazywanie, że nie tylko racjonalizm ma sens oraz prawo bytu, generowanie natchnionych wizji i czynów. Tak bywa, jeżeli Posejdon głaszcze swoim Trójzębem, formując aspekty harmonijne. Neptunowy Trójząb staje się boleśnie raniący, gdy funkcjonują jego aspekty nieharmonijne i ich późniejsze efekty.
Negatywnej roli Neptuna towarzyszy utrata kontroli nad wszystkim tym, co działa w oparciu o zdrowy rozsądek. Ma wtedy miejsce zacieranie granic między tym co jest, a tym co się wydaje, że jest. I to bez możliwości odróżnienia gdzie sen, gdzie jawa. Neptun jest mistrzem przebrań (kamuflażu, makijażu). Zręcznie i skutecznie wodzi na pokuszenie, wprowadza zamęt, mnoży złudzenia, generuje miraże. Tworzy światy wątpliwości przemieszanych z pewnikami, nie pozwalając ich odróżnić. Z upodobaniem zakłóca percepcję i wzbudza „kolorowy zawrót głowy” nawet w tęgo racjonalnych, i wykształconych umysłach. Rozpoczyna się to od malowniczego oczarowania, a kończy się bolesnym rozczarowaniem. Jednak nie powstało by ono, bez uprzedniego radosnego, naiwnego zachwytu. Rozczarowanie oznacza, że już przestało działać oczarowanie – czyli neptunowy czar. Ale zanim do tego dojdzie nieharmonijne tranzyty Władcy znaku Ryb przejawią się wśród Niemców (i za ich sprawą) szeroką gamą głównie tragicznych, a czasem i komicznych zachowań, godnych kamer filmowych. Ujrzymy w sposób symboliczny: fontanny iluzorycznego szczęścia, łzy radości i smutku, „taniec chochoła” pomieszany z zataczaniem się od ściany do ściany, aż po walkę cieni z duchami. I to przy chóralnych i solowych śpiewach: „Alle Menschen werden Brüder, Wo dein sanfter Flügel weilt”, „All Mankind become brothers, Where your gentle wings hold sway”. Co w Polsce przetłumaczono tak: „Wszyscy ludzie będą braćmi tam, gdzie twój przemówi głos.” – zapewne, by nauczyć nas należytego śpiewania tekstu.
To wszystko dzieje się wtedy, gdy tranzyty Neptuna do Słońca, Jowisza i Marsa zamieniają niemiecką moc – w bezsilność. A bez-silność nigdy nie budziła respektu, nie wytyczała granic i nie pozwalała skutecznie strzec granic już ustalonych.
Oprócz tranzytów władcy znaku Ryb, aspektującego przez kilka lat najbardziej witalne punkty Kosmogramu Zjednoczenia trzeba uwzględnić zsynchronizowane z Neptunem przebiegi Saturna. Jego aspekty są w latach 2015/2016 harmonijne do Słońca, Ascendentu i Jowisza, a nieharmonijne do Marsa i Księżyca. Wzmocni to niemieckie zdolności organizacyjne, selekcyjne i realizacyjne. Ale między sobą Saturn z Neptunem utworzą od jesieni 2015 do końca lata 2016 trzy zbieżne kwadratury. Uzewnętrznią się zatem pokaźne sprzeczności między fantazjami a realiami, mrzonkami a konkretami, „bujaniem w obłokach”, a twardym lądowaniem w materii. Potencjały Neptuna w Rybach są tu silniejsze niż Saturna w Strzelcu i za sprawą „Magicznego Trójzęba” sprzeczności te zostaną splątane, wymieszane w kosmiczny „kogel-mogel”. Zatem ścisłe związki Saturna z Neptunem określą jak się ma „lekkość materii do ciężaru duchowości” lub „materialna lekkość do duchowych obciążeń”. Bardzo prozaicznie, z racji niemieckiego (i europejskiego) poczucia winy, sprowadzi się to do co najmniej wzmożenia obciążeń podatkowych dla pracujących, aby zwiększyć wydatki socjalne dla niepracujących oraz wypłacać pensje dla obsługujących przybyszy. A przez lata 2015-2017 w dolnej części kosmogramu Zjednoczenia Niemiec (w sektorach 3 i 4) będzie przebywał Jowisz. Zwiększy to jeszcze bardziej rajską ponętność niemieckiej ziemi dla osiedleńców z daleka.
Fale imigrantów kierujące się do Niemiec, nie narastają bez przyczyny. Najbogatszy kraj Europy jest niezwykle atrakcyjny dla przybyszy. Zwłaszcza wtedy, gdy gromko deklaruje swoją gościnność i chęć zatroszczenia się o wszystkich potrzebujących opieki. Obietnice zasiłków, mieszkań, opieki medycznej, rozmaitych ulg oraz form pomocy, bez przymusu pracy i odpowiedzialności skuszą do migracji miliony ludzi nawet z odległych rejonów globu. Chaos istniejący na granicach strefy Schengen służy do osiedlenia się milionów imigrantów w Europie, hojnie serwującej socjalne dobrodziejstwa. Tym bardziej, że jak dotąd, niemieckie i unijne dyrektywy oraz przeciwdziałania niekontrolowanemu przybywaniu uchodźców/przychodźców przypominają zatykanie palcem, a później dłonią dziury w tamie na rwącej rzece, czy widelcem otworów durszlaka.
Szacuje się, że około 1/3 światowych bogactw należy do 507 milionów mieszkańców Unii Europejskiej (czyli około 7% ludzkości). A ktoś niezwykle zamożny i hojny, zawsze znajdzie się w centrum zainteresowania amatorów darmowego wyszynku i masy prezentów. Dopóki ta hojność jest poparta potężną siłą wzbudzającą wielki respekt, fundatorowi nic nie grozi. Gdy jednak okaże się, że jego moc się ulotniła, rozwiała jak poranna mgła, a nadal posiada on masę atrakcyjnych dóbr, to powinien zacząć się bać. Jego nie chronione bogactwo jest już dlań tylko uciążliwym, groźnym balastem-magnesem. A on sam stanie się dla wszystkich spragnionych łupów, łatwą do usunięcia przeszkodą. Dotyczy to nie tylko narodu, państwa, człowieka, ale każdego innego gatunku i jego przedstawicieli. Nawet najsilniejszy drapieżnik, gdy straci zęby i pazury, gdy przestanie wzbudzać obawy – staje się zdobyczą dla tych, którzy drżeli przed nim niegdyś ze strachu. Tak dzieje się teraz z Europą, Unią Europejską, a nawet z najsilniejszym jej państwem – Niemcami.
Współczesna nauka o ofiarach przestępstw (wiktymologia) głosi, że nie tylko sprawca, ale i ofiara przestępstwa w specyficzny sposób się do niego przyczynia. Niemieckie rozumienia relacji kat-ofiara wyraził już kilka wieków temu żołnierz i pisarz Karl von Clausewitz (ur. 01.07.1780. ze Słońcem, Księżycem, Marsem w Raku w sektorze 8., Ascendentem w Skorpionie), który napisał: „…odpowiedzialności za wojnę (agresję) nie ponosi napastnik, tylko napadnięty, bo swoją słabością zachęcił napastnika do napaści”.
Dawno temu w Europie, słabo pilnowanym skarbcem dóbr wszelakich był starożytny Rzym u schyłku swego istnienia. Rozleniwieni dobrobytem i już nie asertywni Rzymianie – potomkowie tych, którzy swą siłą uformowali imponujące imperium nie docenili witalności i determinacji ludów uważanych przez nich za barbarzyńskie, ulegli ich najazdom – i nastało średniowiecze. Czyżby rzesze dzisiejszych muzułmańskich przychodźców w Unii Europejskiej byli jej tak „potrzebni” jak półtora tysiąca lat temu masy barbarzyńskich przybyszy z północy i wschodu były „niezbędne” dla „procesów rozwojowych” Imperium Romanum u schyłku cesarstwa? Skoro historia jest nauczycielką życia, to nie warto wymigiwać się od jej lekcji. I to nie tylko Niemcom czy Francuzom, ale i nam. Polska w XVIII wieku była zamożna, ale nie posiadała propolskich polityków ani sprawnego i licznego wojska. Magnaci byli bogaci ale i pazerni na, powiedzmy… dotacje z dworów państw ościennych. Kiepsko też przewidywali przyszłość. I nastały prawie półtorawieczne rozbiory.
Sami przekonamy się niebawem na ile tranzytujący tradycjonalistyczny Saturn w kwadraturze z refleksyjnym Neptunem, aspektujące wspólnie Słońce UE zmodyfikowanej traktatem lizbońskim sprawi, że stanie się ona „muzeum chybionych marzeń”. Zderzenie podniebnych iluzji z ziemskimi realiami jest zwykle bolesne i depresyjne. Rozluźniający i usypiający Neptun pozwala by sny mieszały się ze snami na jawie, a światy fantazji ze światami realnymi. Rygorystyczny, przyziemny Saturn wyznacza odpowiedzialność za konkretne decyzje, czyny i zaniechania. A jest przecież astrologicznym standardem, że prędzej czy później surowa, spartańska, saturnowa rzeczywistość dogania tych oderwanych od niej podczas tranzytów Neptuna. Realistyczny Saturn jest wstanie wyznaczyć limit szkodliwym iluzjom. Może nam pokazać do jakiej granicy unijne władze (pod wpływem Berlina) prowadzą swój lud sensownie, a od jakiej wiodą go wyłącznie na pokuszenie i na zatracenie.
Aż dziw bierze, że pragmatyczni, ekonomiczni, zdroworozsądkowi z natury Niemcy są tak bardzo otumanieni ideologią poprawności politycznej, oferując swój kraj tak licznym przybyszom. Oznajmiają przy tym jak bardzo cennym nabytkiem są dla nich Afrykanie i Azjaci. A w dodatku ci sami pragmatyczni Niemcy chcą swoich tak cennych przychodźców tak hojnie wyeksportować krajom sąsiednim. Nie sposób nie zadawać sobie pytania: czyżby podobnie jak w XX wieku, mamy do czynienia z krótkowzrocznym niemieckim szaleństwem, ale o długofalowych skutkach? Wszak jednego szalonego kanclerza, to Niemcy już mieli. A wszystko wskazuje, że to nie tyle przez samowole imigrantów, co za sprawą wręcz samobójczej unijnej polityki pod niemiecki dyktat, mamy czynienia z kryzysem w Europie największym od czasu II wojny światowej. Ciekawe, że od stu lat w największych europejskich (i światowych) kryzysach, kluczową rolę odgrywają nasi zachodni sąsiedzi. I niby dlaczego miało by być teraz inaczej? Niegdyś starali się ze wszystkich sił zająć jak największą przestrzeń życiową – lebensraum dla herrenrase. A teraz niemieckie władze usiłują uformować multi-kulti-rasse, nie tylko u siebie, ale i w pozostałych krajach UE. Parafrazując „poznacie ich po owocach” i mając w pamięci nieodległą historię – trudno mieć pełne zaufanie i do obecnych niemieckich pomysłów na Europę.
Powstaje pytanie: jak długo uważający się za wyjątkowo racjonalnych Niemcy będą oddawać walkowerem swój kraj afrykańskim i azjatyckim przybyszom? Zapewne wiele zależy od wyników kolejnych wyborów. A gdy już jesteśmy przy sportowych porównaniach – to w rozgrywkach politycznych, także tych demokratycznych, jest tak jak w sporcie – drugi na mecie to pierwszy przegrany.
Gdy z jakiegoś powodu pojawia się wielki kryzys, widoczny w kosmogramach powstania bądź przekształcania się różnych państw, czyli inicjacji kolejnych republik, rządów, koronacji, monarchii, czy dynastii – to silniejszym głosem przemawiają odwieczne kosmogramy kulturowe narodów.
Powstają one w wyniku wieloletniej obserwacji cech narodowych oraz zachowań określonej nacji. Stanowią pewien wzorzec-model opisywany przy pomocy przymiotów odpowiadających charakterystykom kilku wiodących prym znaków zodiaku oraz dominujących sektorów horoskopu. Czyli astrologicznych znamion i symptomów czytelnych w zachowaniu i losach poszczególnych narodów i państw. Esencją kosmogramu kulturowego jest kosmiczna triada: Słońce umiejscowione w odpowiednim znaku zodiaku i horoskopowym sektorze oraz osie Ascendent-Descendent i Medium Coeli-Immum Coeli w określonych zodiakalnych miejscach. Główne komponenty niemieckiej mandali kulturowej stanowią Słońce w Baranie w sektorze ósmym, przy Ascendencie w Pannie i Medium Coeli w Bliźniętach. Wyjaśnia to niemiecką skrupulatność, pedanterię, trzymanie się przepisów, biegłość w planowaniu (Panna) oraz umiejętność błyskawicznej mobilizacji i koncentracji rozproszonych sił w sprawnie zarządzaną potęgę (sektor 8. w ognistym, kardynalnym znaku Barana). Dlatego od wieków hegemoniczna pozycja narodu niemieckiego wynikała głównie z siły oręża oraz znakomitej samoorganizacji, wybitnej pracowitości, dyscypliny wojskowej i cywilnej. Dzięki kompilacji cech porządkującej Panny, wojowniczego Barana i komasacyjno-transformacyjnego sektora ósmego, Niemcy potrafią regularnie dawać z siebie wszystko – zarówno w dobrym, jak i w złym znaczeniu. Klasyfikacja, selekcja i eliminacja tego co nieefektywne, nieprzydatne, w celu zmaksymalizowania wydajności rzeczy i ludzi w czasie wojny i pokoju również są syntezą cech Panny, Barana i sektora 8. Przy Ascendencie w Pannie sektor siódmy definiujący relacje z sojusznikami i wrogami rozpoczyna się w Rybach. Wobec tego związany jest ze wszystkim co kojarzy się z uległością i ofiarnością. Stąd niemieckie wymagania bezapelacyjnej uległości od słabszych partnerów lub pokonanego przeciwnika. Stąd też niemiecka gotowość do bycia uległym wobec tryumfującego wroga. Znak Strzelca w sektorze czwartym umożliwia rozpatrywanie niemieckich kryteriów bezpieczeństwa w oparciu o czynną i bierną naturę ekspansjonizmu. Ekspansja czynna – czyli chęć przenoszenia niemieckich wizji wewnętrznej organizacji społeczeństwa w świat lub emigracja poszczególnych rodzin za granicę. Emigracja bierna – jako przyjmowanie z zagranicy licznych rzesz imigrantów, korzystnych dla potrzeb kolejnych Rzesz Niemieckich. Przy czym czynna i bierna ekspansja może funkcjonować łącznie lub przeciwstawnie.
Znak Panny na Asc i Bliźnięta na MC znakomicie wyjaśniają dawne niemieckie rozbicie polityczne, skutkujące wielością państw i państewek (a więc i centrów decyzyjnych) istniejące przez setki lat w obszarze kultury niemieckiej. Państwo silne handlowym eksportem i edukacją na najwyższym poziomie to także wskaźnik wiodącej roli Bliźniąt w sektorze dziesiątym. Dwoiste Bliźnięta słyną z ruchliwości, chęci przebywania w coraz to nowych miejscach i nie przywiązywania się do stałych kwater. Merkuriańskie przesłania w sferze władzy widać od czasów najdawniejszych. W Cesarstwie Niemieckim aż do późnego średniowiecza nie było stałej stolicy, a władca „spełniał swą funkcję podróżując”. Dzięki Bliźniętom w sektorze dziesiątym (symboliczne powiązanie Merkurego z Saturnem) w relacjach z rządami innych państw niemieckie władze wykazują się wyjątkowym sprytem, wysoką handlową wydajnością, komunikacyjną stanowczością, rozkazującą retoryką i propagandową skutecznością. W drugiej dekadzie XXI wieku usiłują pouczać inne kraje jak powinna w ich mniemaniu działać demokracja. Dzięki niej wszak w wieku XX i obecnym, nasi zachodni sąsiedzi wybierali swych przywódców. I niemieckie osiągnięcia demokratycznych władz z obu stuleci starają się ze wszystkich sił wprowadzić w pozostałych krajach UE.
„Maszerować osobno, uderzać razem” – to zalecenie Helmuta von Moltkego (solarny Skorpion, ur. 28.10.1800 r.) Niemcy doskonale rozumieją i skutecznie wykorzystują. Wpisuje się ono doskonale w niemiecki kosmogram kulturowy – Słońce w marsowym znaku Barana w plutonicznym sektorze ósmym – sferze koncentracji na tym co wartościowe i eliminacji tego co zbędne. Zgodnie z tym wskazaniem na całym współczesnym świecie funkcjonują wydajne korporacje, kartele, koncerny i sieci bankowe. Obecnie nawet wielo-państwowa Unia Europejska stanowi dla Niemiec dźwignię-trampolinę służącą do zrealizowania programu swej odnawianej wielkości. Powstaje tu pytanie: czy Niemcom wystarczy dynamiczne, pełne inicjatyw liderowanie w ramach związku europejskich państw – ale bez komenderowania, presji a nawet szantaży polityczno-ekonomicznych, bez wprowadzania marszowych rytmów i koszarowego drylu? Czy jeżeli nastaną znów w Niemczech rządy twardej ręki i potęgą żelaznej dyscypliny, bądź jakimś cudem okiełznają one chaos wynikający z błędów i nieporadności poprzedników, to przeczytamy kiedyś o wysokim stopniu zorganizowania „niemieckich obszarów zintegrowanej pomocy imigrantom”?
W skład kluczowych zodiakalnych składowych w niemieckiej mandali kulturowej wchodzi ascendentalny znak Panny. Stąd iście niemiecka dewiza „ordnung muss sein”. W każdym kosmogramie Ascendent określa podstawową reakcję organizmu w każdych warunkach, a zwłaszcza na sytuację nową. Ponieważ Panna jest w pierwszym sektorze opisywanej kulturowej mandali, to by jak najpełniej zrozumieć Niemcy trzeba odwołać się do symboliki tego znaku, sektora szóstego i funkcji Ceres. Czyli do kwestii porządkowania, selekcji, precyzji, jakości higieny, skuteczności medycyny, dbałości o zdrowie, wydajności pracy, posłusznej produktywności, krytycznego stosunku do rzeczywistości.
Aby zacząć coś w sobie zmieniać należy wpierw krytycznie siebie ocenić a następnie regularną pracą nad sobą doprowadzić do określonego rezultatu. Symbolizuje to aspekt kwinkunksa między sektorem pierwszym a szóstym. Wysiłek ten stanie się skuteczny, gdy będzie regularny, zgodny z przyjętymi procedurami i założonym planem.
Podobnie musimy poczynać w przypadku sprzątania. Zanim je rozpoczniemy trzeba wpierw skrytykować panujący porządek i ustalić nową jego formułę. Sprzątanie polega na odseparowaniu tego co zachowujemy i pielęgnujemy, od tego co uważamy za niekorzystne, zbędne, przeznaczone do usunięcia.
W każdym społeczeństwie w przypadku epidemii, czyli inwazji niekorzystnych dla ludzi organizmów, po rozpoznaniu zagrożenia jak najszybciej należy oddzielić zdrowych od już zainfekowanych. Jednych i drugich należy od siebie oddzielić, a potem skoncentrować w wybranych miejscach. Chorych uzdrawiać, a zdrowym stworzyć takie warunki, by nie zachorowali. Ozdrowieńców poddać kwarantannie i po dokładnym przebadaniu stopniowo łączyć ze zdrowymi. Niezbędna jest do tego umiejętność selekcji, czyli podziału na odseparowane od siebie grupy. Aby wspomóc procesy uzdrowienia należy wpierw rozpoznać przyczyny choroby, a po jej pokonaniu nie dopuścić do ich ponawiania się. W dawnych i obecnych społeczeństwach selekcja jest przydatna także w edukacji i późniejszej pracy. Zdolniejszym i posiadającym większe talenty i umiejętności przypadają w udziale poważniejsze zadania i prace. Wszak to wybitne jednostki wytyczają ludzkości nowe kierunki rozwoju, a nie przeciętne masy. Takie wykorzystywanie cech ascendentowego znaku Panny przysporzyły Niemcom wielkich osiągnięć na polu nauki, techniki, medycyny, wydajności pracy i organizacji społeczeństwa. W dużej mierze dzięki nim stały się wiodącą gospodarką świata. Sami Niemcy mawiają: „Wir wissen, niemand ist vollkommen, aber wir arbeiten [schon] daran” – wiemy, że nikt nie jest doskonały, ale my [już] nad tym pracujemy.
Warto sobie uzmysłowić, że produktywność, dokładność, szczegółowość i selekcja to zaprzeczenia potencjałów Neptuna. Planety, której nieharmonijne tranzyty są przez kilka najbliższych lat tak częste i ważne w kosmogramie Zjednoczenia Niemiec z 3 października 1990 roku.
Społeczność niemiecka oczekuje od obywatela indywidualnej dyscypliny, pracowitości, produktywności, bycia pożytecznym dla ogółu, posłuszeństwa wobec prawa oraz przyjętych norm i ustalonych przepisów. Są to podstawowe cechy znaku Panny. Takich też postaw i zachowań Niemcy będą się domagać od przybyszy z innych rejonów świata. Łatwiej te wymagania spełnią ludzie z kręgów pokrewnych kulturowo. Im bardziej odmienne kultury, tym trudniej znaleźć między nimi łączniki niezbędne do stworzenia wspólnoty spójnej, a nie zdezintegrowanej. Im liczniejsze będą na jakimś terenie odmienne od siebie kulturowo ludzkie zbiorowiska – tym większe powstanie zagrożenie konfliktem między nimi.
W kwestii przychodzących mas imigrantów i towarzyszących temu, nawarstwiających się problemów demograficznych warto postawić pytania:
- Jakie pomysły i oferty mają Niemcy dla kilku, a niebawem kilkunastu (a zapewne i więcej) milionów przybyszy z Afryki i Azji?
- Co uczynią w celu ich asymilacji z resztą niemieckiego społeczeństwa?
- W jaki sposób przygotują ich do niemieckich norm zbiorowego funkcjonowania?
- Jak rozwiążą problem nierównowagi płci wśród przybyszy, skoro ponad 70% z nich to młodzi mężczyźni, i co poczną z prawami oraz traktowaniem kobiet, tak bardzo odmiennym od niemieckiego?
- Na ile Niemcy są gotowi zmienić swoje rozumienie swej myśli przewodniej „ordnung muss sein”?Jak będą nazywać obszary na których ulokują duże zbiorowiska imigrantów?
- A co dla Polski? Za kilka lat w znaku Koziorożca nastąpi złączenie Saturna z Plutonem, wspomagane Jowiszem. Powstanie wtedy trwały system zarządzania o najwyższej możliwej kontroli nad społeczeństwami, z rygorem, jakiego świat nie widział. Które kraje naszego globu staną się wtenczas wzorem nowego zorganizowania ludzkich gromad w sprawne państwa? Gdzie zostaną wytyczone nowe granice, między systemami religijnymi, politycznymi i gospodarczymi? W jakiej strefie znajdzie się nasz kraj? Kto w nim będzie mieszkał, kto nim będzie rządził?
W miejscach i czasach normalności granice państw są jak domowe drzwi, które mieszkańcy mogą zamknąć od środka lub je otworzyć, gdy sami tego zapragną!