6 sierpnia 2015 roku będzie miała miejsce inauguracja kadencji nowego prezydenta Polski, Andrzeja Dudy (ur. 16 maja 1972 r.)
Kosmogram zaprzysiężenia prezydenta, podobnie jak dawne horoskopy koronacyjne, spełnia wszystkie wymogi wielkiej uroczystości ważnej i dla jej głównego bohatera i dla rzesz ludu. Obecnie prezydent, a niegdyś monarcha ma przecież pełnić ważną rolę publiczną na zwieńczeniu społecznej piramidy. Ma odnieść sukces społeczny, cieszyć się autorytetem, zdobyć i utrzymać uznanie ludzkich mas oraz mieć poszanowanie i prestiż za granicą. Do wypełnienia opisanych zadań niezbędny jest odpowiedni obraz kosmosu w głównej chwili omawianej uroczystości… i wyjątkowe kosmiczne predyspozycje przywódcy.
Osiągnięcie rozgłosu, popularności w sferze publicznej wspomoże obsadzenie górnej połowy kosmicznej mandali. Chwałę, podziw, a przynajmniej spektakularność poczynań głównej persony zapewnić może zaakcentowanie w kosmogramie roli Słońca – zwłaszcza zsynchronizowanej ze zwiększonym znaczeniem Ascendentu, jego władcy i obsady sektora pierwszego. Dla uzyskania posłuchu, zdobycia renomy, prestiżu konieczne jest podkreślenie znaczenia Medium Coeli, jego władcy i zawartości sektora dziesiątego. Horoskopowe wyeksponowanie Jowisza i Saturna to znakomity wstęp do zdobycia poważania, budzenia respektu, osiągnięcia i zatwierdzenia sukcesu. Rozmach poczynań (Jowisz), trwałość rezultatów (Saturn) oraz sprawna legalizacja, skuteczne formalności zależą w głównej mierze od ulokowania tych obu planet społecznych.
Szczególnie istotne są najdokładniejsze aspekty między ciałami niebieskimi oraz horoskopowymi osiami w kosmogramie najważniejszego momentu objęcia władzy prezydenckiej. Przyjmujemy, że jest nim czas wygłaszania formuły zaprzysiężenia. (Ale mogą być też tego dnia inne chwile również wyjątkowo istotne dla przebiegu prezydentury!). Po aspektach radixu, w dalszej kolejności idą aspekty tranzytowe i progresywne, uściślające się w trakcie trwania prezydentury.
6 sierpnia 2015 roku na niebie jest bardzo dokładny zbieżny kwinkunks tranzytującego Słońca w Lwie do bieżącego Plutona w Koziorożcu. Jest to najważniejszy aspekt tego dnia. Ważniejszy nawet od jakże istotnej koniunkcji Merkury/Wenus/Jowisz w Lwie, która jest w ścisłej kwadraturze do Saturna w Skorpionie i półtorakwadraturze do Plutona, a Saturn w trygonie do Marsa w Raku. Kwinkunks tranzytującego Plutona do progresywnego Słońca zaprzysiężenia utrzyma się przez pierwszą połowę kadencji. W jej drugiej połowie ważniejszy stanie się kwinkunks tranzytującego Neptuna wpierw do natalnego, a następnie do progresywnego Słońca. (O kwinkunksach napisałem w poprzednim tekście pt. „Polski unikalny YOD natalno-progresywno-tranzytowy!”).
Przy aspektach nieharmonijnych Słońca do planety pokoleniowej istnieje zawsze niepewność, czy człowiek będący nawet na najwyższym stanowisku sprosta skomplikowanym wymogom czasu, w którym przyszło mu odgrywać rolę przywódcy, czy też podyktowane mu zadanie o ponadczasowym wymiarze, nasycone seriami losowych przeciwności okaże się ponad jego siły.
W takiej sytuacji warto tak zaaranżować kosmogram wydarzenia, by maksymalnie wzmocnić Słońce, a nie Plutona. Tak też najlepiej jest uczynić w przypadku kwinkunksa Słońca do Plutona 6 sierpnia 2015 roku. Jest to podstawowe zadanie dla astrologa, lub kogoś nie znającego „królewskiej wiedzy”, ale dysponującego genialnie funkcjonującą w tym czasie intuicją.
Można tego dokonać poprzez wybór takiego terminu, w którym położenie domifikacyjne Słońca podnosi jego rangę, kosztem siły Plutona. Jest to o tyle łatwiejsze, że dla obszaru Polski pobyt każdego ciała niebieskiego w tranzytującym sektorze kosmogramu trwa przynajmniej kilkadziesiąt minut (średnio ok. 2 godzin). Skuteczniejszym, wydajniejszym sposobem maksymalnego spotęgowania rangi Słońca jest umiejscowienie go na kilka, kilkanaście minut w koniunkcji z którąś krawędzią osi kosmogramu. Jest to trudniejsze do wykonania, bo mniejszy jest margines najkorzystniejszego czasu do wykonania takiego manewru. Aspekty sekstylowe lub trygonalne horoskopowej osi do wybranej planety choć również wspomagające, są mniej intensywne, a więc mogą być za mało skuteczne.
Dla astrologa kluczowe w postępowaniu z aspektem nieharmonijnym w kosmogramie wydarzenia jest to, by wybrać to ciało niebieskie, które warto jest wzmocnić – kosztem drugiego, tworzącego ten aspekt. Astrologiczny kanon brzmi: maksymalne wzmocnienie roli wybranej planety możliwe jest poprzez takie dobranie godziny i minuty dnia, by któraś z krawędzi osi Asc/Desc lub MC/IC była z nią w dokładnym złączeniu. A szczególne role pełni tu Ascendent i Medium Coeli.
Słońce na Asendencie jest tego dnia w Warszawie o godzinie 05:10 naszego czasu. Pora dnia w zasadzie niemożliwa do wykorzystania przez polityków. Choć warto przypomnieć, że rozpoczynane rozkazami Piłsudskiego i jego generałów właśnie o świcie, sierpniowe kontruderzenia w batalii z bolszewikami w 1920 roku pozwoliły nam wygrać Bitwę pod Warszawą, a w konsekwencji i wojnę z sowiecką Rosją.
Jak zatem postąpić aby przy szósto-sierpniowym kwinkunksie Słońca do Plutona, maksymalnie wzmocnić Słońce a nie Plutona? W środku dnia można to uczynić tylko wtedy, gdy Słońce znajdzie się dokładnie na MC, czyli w chwili „górowania” Słońca. Można tę porę dnia dokładnie obliczyć np. programem astrologicznym „Urania”. Najlepiej żeby wtedy skończyło (a nie zaczęło !!) się wypowiadanie formuły zaprzysiężenia. Dodatkowo, oś Asc-Desc jest wtenczas dokładnie tam, gdzie oś MC-IC w kosmogramie kulturowym Polski. Słońce na MC symbolizuje silny autorytet prezydenta, tak bardzo potrzebny w starciu z siłami reprezentowanymi przez Plutona. O tej porze dnia Pluton będzie w sektorze trzecim w którym jego siła nie wzmaga się. Oczywiście wymagało by to ciężkiej późniejszej pracy nad reorganizacją mediów, a co ważniejsze tajnych służb splecionych z biznesem i politykami. Opór tych środowisk przed zmianami będzie potężny, więc nacisk świeżych sił u władzy musi być jeszcze potężniejszy. Słońce jest tego dnia zasilane nadwyżką energii przez midpunkt Marsa i potrójnej koniunkcji Merkury/Wenus/Jowisz. Najbliżej jest położony midpunkt półsekstyla Mars/Jowisz. Sprzyja to śmiałej aktywności i dodaje asertywności. Jednak Mars z Jowiszem są w nieharmonijnym półsekstylu (konfinis), więc Słońcu prezydenckiego zaprzysiężenia przypadło w udziale integrować to co w 30° aspekcie jest sporne. Mars w Raku symbolizuje m.in. rodzime siły zbrojne, a Jowisz politykę zagraniczną. Wiele zatem wskazuje na zwiększoną rolę prezydentury Andrzeja Dudy w relacjach z NATO i przeciwnikami tegoż sojuszu.
Drugi istotny termin 6 sierpnia tego roku jest gdy przy MC znajdzie się koniunkcja Merkury/Wenus/Jowisz, ale w dokładnej kwadraturze do Saturna i w półtorakwadraturze do Plutona. Potrwa on przez kilka minut po godzinie 13:35 PLT. Jest to czas potężnego wzmocnienia władzy nowej; mimo stawianych przeszkód ze strony władzy starej (Saturn jest w korzystnym ruchu prostym od 2 sierpnia br.)
Wiemy, że opisane wyżej chwile nie zostaną wykorzystane jako terminy wypowiedzenia formuły przysięgi. Znany jest już bowiem program uroczystości objęcia władzy przez nowego prezydenta Andrzeja Dudę jak i kolejność następnych procedur tego dnia. Zaprzysiężenie zaplanowane jest od godziny 10:00. Samo wypowiadanie formuły przysięgi może potrwać kilka minut. Wiemy, że 6 sierpnia 2010 roku B. Komorowski skończył słowa przysięgi o godzinie 10:05. O tej samej godzinie przysięgę złożył Lech Kaczyński (23.12.2005).
Od godziny 10:00 do 10:10 Ascendent przemieści się od 3°52’ do 5°37’ Wagi a MC od 5°05’ do 7°24’ Raka. Ascendent będzie o godzinie 10 w dwadasamsie Skorpiona władanej przez Plutona i po kilku minutach przemieści się do dwadasamsy Strzelca, której dyspozytorem jest Jowisz w dobrym towarzystwie Wenus i Merkurego. Jakże zatem istotna jest chwila przekroczenia granicy dwadasams i zmiana sub-władcy Ascendentu zarządzanego wszak aż do godziny 12:30 przez retrogradującą Wenus! Władający drugą dwadasamsą Wagi Pluton jest tego dnia w ścisłym kwinkunksie ze Słońcem, zaś zarządzający trzecią dwadasamsą Wagi Jowisz ma wspierające złączenia z Merkurym i Wenus oraz kwadraturę z Saturnem i półtorakwadraturę z Plutonem. Dodatkowo w pobliżu hipotetycznego Ascendentu inauguracji prezydentury jest w 5°55’Wagi położony midpunkt Słońce/Saturn – ważny czynnik dla sprawowania centralnej władzy. W głównej chwili uroczystości Medium Coeli zapewne pozostanie w dwadasamsie Panny. W przypuszczalnym kosmogramie prezydenckiego zaprzysiężenia najsilniej obsadzony jest uraniczny sektor 11. Jest w nim nie tylko Słońce ale i koniunkcja Merkury/Wenus/Jowisz, gdzie retrogradująca Wenus jest władcą Ascendentu. Przez kilkadziesiąt minut po godzinie 10 dominujące pozostaną potencjały chętnego do radykalnych zmian uranowego sektora 11, aż do czasu, gdy w głębi nieba, na Immum Coeli znajdzie się mroczny Pluton. Około 11:40 w role główne wejdą Mars na MC i Uran na Descendencie. Pośpiech i improwizacja będą wtedy bardziej potrzebne niż ścisłe trzymanie się planów. Kilkadziesiąt minut po górowaniu Słońca, na Descendencie znajdzie się Księżyc, jakże istotny dla wysłuchania głosu ludu, trafienia do jego serc i utrzymania popularności. Po opisanej wyżej chwili górowania koniunkcji Merkury/Wenus/Jowisz, (blisko 13:35 PLT) kolejnym istotnym terminem jest pojawienie się Saturna na Ascendencie. Będzie to kilkanaście minut po godzinie 15 PLT. Jest to czas wzrostu znaczenia sił konserwatywnych, zorganizowanych, opóźniających, nieskorych do zmian i utajonych, gdyż w tej samej chwili oś poziomą kosmogramu aspektował będzie półkwadraturą i półtorakwadraturą Pluton. Wtedy potencjały saturnowo-plutonowe przybiorą postawę konfrontacyjną w stosunku do sił reprezentowanymi przez ciała niebieskie położone w znaku Lwa. A do publicznej wiadomości podano, że około godziny 15:30 zaplanowane jest przejęcie przez prezydenta Andrzeja Dudę zwierzchnictwa nad wojskiem. Ascendent będzie wtedy w początkach znaku Strzelca, a MC w końcowych stopniach znaku Panny. Następnie w Pałacu Prezydenckim nowy prezydent wygłosi przemówienie.
Kosmogram przypuszczalnej chwili objęcia funkcji prezydenta przez A. Dudę nie jest silny sam w sobie. Brakuje mu obsadzenia ciałami niebieskimi horoskopowych osi. Brakuje wykorzystania przede wszystkim potęgi Słońca w Lwie i znajdującego się tam raz na 12 lat Jowisza, dodatkowo w bliskim towarzystwie Merkurego i Wenus. Nawet Węzły Księżycowe choć w pobliżu linii horyzontalnej z upływem kolejnych minut oddalają się od niej i tracą swoje maksymalne znaczenie. Mocna pozycja władającej Ascendentem Wenus, (mocna dzięki koniunkcji z Jowiszem) nie jest wystarczająca w tym przypadku dla osiągnięcia silnego kosmogramu startowego. I to nawet wtedy, gdyby na 14 minut Ascendent znalazł się w dwadasamsie Strzelca władanej przez Jowisza. Niezbyt wielką pomoc stanowi też luźny, separacyjny sekstyl władającego sektorem dziesiątym Księżyca do Medium Coeli.
W mandali zaprzysiężenia dominują potencjały znaku Lwa (Słońce i trzy planety), Wagi (Ascendent) i Byka (Księżyc) oraz sektora jedenastego związanego symbolicznie z Wodnikiem i Uranem. Zestaw głównych dominujących w kosmogramie sił jawi się jako czynniki skłonne do łączenia przeciwieństw, mediacji, wyszukiwania okazji do tworzenia porozumień, prowadzenia negocjacji, zachowań taktownych, przyjacielskich, praworządnych, kurtuazyjnych, spektakularnych i niechęci do ostrych konfrontacji. Można się spodziewać po nowym prezydencie i jego ekipie nawet zbyt dużego ugrzecznienia, a właściwie zbyt wiele wręcz dziecięcej naiwności. A takie cechy zakłócają zachowanie wymaganej długotrwałej czujności, a jeszcze bardziej potrzebnej zdrowej nieufności wobec przeciwników, stosujących metody niewyobrażalne dla wierzących w szczytne ideały pięknoduchów.
A jak to wygląda w zsynchronizowaniu mandali zaprzysiężenia z elementami kosmogramu Andrzeja Dudy? Niestety nie jest mi znana jego godzina urodzenia i nie jest możliwa pełna analiza porównawcza. Ale w pobliżu MC mandali zaprzysiężenia znajdują się koniunkcja Wenus z Marsem i Księżyc z urodzeniowego obrazu nieba Andrzeja Dudy. Nad twardymi, autorytarnymi rozwiązaniami Yang przeważają więc miękkie wpływy Yin. Korzystne jest to, że blisko szczytu nieba w kosmogramie zaprzysiężenia jest też teraz Słońce progresywne nowego prezydenta, tworzące niebawem ścisłą opozycję z natalnym Jowiszem. Wskazuje to (wraz z szósto-sierpniową, zaprzysiężeniową koniunkcją Jowisza z władającą Ascendentem Wenus i Merkurym władającym przed południem sektorem dziewiątym) na koncentrację na polityce zagranicznej, kwestiach emigracyjnych, problemach sądownictwa, zagadnieniach konstytucyjnych i wątkach wyznaniowych. Jeżeli MC chwili składania przysięgi będzie tuż przy progresywnym Słońcu Andrzeja Dudy, to na wiele lat pozostaną one w porównawczej progresywnej koniunkcji. Bardzo silnie integruje to procesy rozwojowe i losy prezydenta z rytmem jego prezydentury. Stanowi też jedną z szans na kolejną kadencję.
Słońce kosmogramu kontaktowego (natalnego Andrzeja Dudy i terminu zaprzysiężenia) znajduje się w 5° Raka, czyli przy MC przypuszczalnej chwili wygłaszania formuły przysięgi. Słońce w kosmogramie kontaktowym jest w koniunkcji z Merkurym oraz w sekstylu do Saturna i trygonie do Jowisza. Sprzyja to odpowiedzialnemu wypełnianiu prezydenckich zadań, wymagań międzynarodowej polityki i oczekiwań dużej części społeczeństwa – zwłaszcza tej interesującej się polityką.
Jak wspomniałem, nie jest mi znana godzina urodzenia Andrzeja Dudy. Choć gdyby przykładowo urodził się on kwadrans lub dwa po godzinie 14, to osie jego mandali urodzeniowej byłyby takie jak w kosmogramie zaprzysiężenia. Wtedy na MC w kosmogramie kontaktowym umiejscowione było by Słońce, a dodatkowo w pobliżu znajdowało by się Słońce progresywne nowego prezydenta. Niezbyt silny kosmogram objęcia władzy prezydenckiej został by znakomicie wspomożony powiązaniami między urodzeniową mandalą A. Dudy, a chwilą zaprzysiężenia oraz będącym ich syntezą kosmogramem kontaktowym. Tym bardziej, że w takim przypadku w momencie przejęcia komendy nad siłami zbrojnymi (w założeniu ok. 15:30 PLT) w kosmogramie kontaktowym na Ascendencie ulokował by się Jowisz, a kontaktowe MC w Lwie, znalazło by się tam gdzie świeci Słońce zaprzysiężenia.
Coroczne szósto-sierpniowe Słońce w 14° Lwa jest w końcowej części sektora dwunastego w naszej lechickiej kulturowej mandali i wynikającego z niej kosmogramu Chrztu Polski 15 (lub 16) kwietnia 966 roku (w kalendarzu juliańskim). Dodatkowo każdego 6 sierpnia w kalendarzu gregoriańskim tranzytujące Słońce jest w złączeniu z Plutonem na obrazie nieba z połowy kwietnia 966 r. Po tragicznej śmierci prezydenta Lecha Kaczyńskiego 10.04.2010r. i zaprzysiężeniu Bronisława Komorowskiego 6 sierpnia tegoż roku, ustalił się nowy rytm kampanii wyborczych, samych wyborów i inauguracji prezydentur. Zsynchronizowany jest on ściśle z dominantami kosmogramu Polski (solarny Byk, ascendentowy Lew). Wszak na przełomie pierwszej i drugiej dekady sierpnia Słońce jest w znaku Lwa, blisko miejsca gdzie jest Ascendent naszej kulturowej pra-mandali, a ostatnie wybory prezydenckie odbyły się przy Słońcu tranzytującym przez znak Byka i nasz sektor 10. Ta nowa synchronizacja polityki z naszym kosmicznym archetypem narodowym, tworzy szczególne warunki dla Andrzeja Dudy i jego następców-prezydentów. Otóż, jeżeli tak jak w roku 2010 i 2015 kolejne kadencje będą inaugurowane 6 sierpnia, to u ich schyłku, po pięciu latach progresywne Słońce prezydentury przekroczy linię polskiego Ascendentu obliczonego dla Warszawy oraz „Ogon Smoka” osi Węzłów Księżycowych. Przemierzy zatem drogę wiodącą od Plutona w sektorze dwunastym, aż do wejścia w sektor pierwszy. Czyli od niewdzięcznej konieczności naprawy Rzeczypospolitej, aż do granicy „być, albo nie być”! Naprawy metodą gruntownej transformacji, obfitującej w mnożące się przeszkody, a więc udanej lub nie! Wobec tego każda pierwsza kadencja będzie bardzo czytelnym podsumowaniem jakości pięcioletniej prezydentury i włożonego w nią wysiłku głównego bohatera, a to z kolei gwarantem jej powtórzenia lub szansą dla nowego elekta! Przy każdej prezydenckiej kadencji rozpoczynanej 6 sierpnia, z racji ruchu progresywnego Słońca, efektywniejszą powinna być kadencja druga – oczywiście tego samego prezydenta. W tej drugiej, progresywne Słońce będzie już w sektorze pierwszym i po pięciu latach w dokładnym trygonie do Prozerpiny/Persefony znajdującej się w 23,5° znaku Barana w sektorze dziewiątym kosmogramu Chrztu Polski 966 roku. Wskazuje to na konstruktywną drugą kadencję (oby każdą drugą!), wspierającą wysiłki władz i polskiego ludu w dążeniu do polepszenia bytu.