14 czerwca 1985 roku w Schengen zawarto porozumienie o stopniowym znoszeniu kontroli na granicach między Niemcami, Francją, Belgią, Holandią i Luxemburgiem. Od 26 marca 1995 całkowicie zniesiono kontrolę na granicach tzw. „Strefy Schengen”. Od tego dnia swobodny ruch graniczny stał się również udziałem (oprócz wymienionych wyżej państw) Hiszpanii, Portugalii i Monako. W późniejszych terminach do „Europy bez granic” dołączyły kolejno: Austria, Włochy, Grecja, Dania, Finlandia, Szwecja, Norwegia, Islandia. 21 grudnia 2007 roku do „Układu Schengen” przystąpiła Polska wraz z Węgrami, Czechami, Słowacja, Słowenią, Litwą, Łotwą, Estonia i Maltą, a 12 grudnia 2008 roku – Szwajcaria. Spośród wymienionych dat – najważniejsza jest ta z 26.03.1995 roku, inicjująca swobodne przekraczanie rubieży europejskich krajów, które zgodziły się na podpisanie szengeńskiego układu.
Oprócz kompleksowej interpretacji kosmogramu „swobodnego ruchu granicznego” w Europie, trzeba skupić w nim szczególną uwagę na państwowotwórczej funkcji Saturna – będącego zawsze surowym kreatorem, strażnikiem i egzekutorem prawa przyczyny i skutku. Ponadto, jednym z najważniejszych zadań władcy Koziorożca i horoskopowego sektora dziesiątego jest hierarchiczne zorganizowanie się ludzi zamieszkujących jakiś teren oraz wytyczenie i strzeżenie jego granic. Równolegle należy uważnie analizować oś „wędrowniczych” i „krajoznawczych” sektorów 3/9, gdyż to one są kluczowe dla krótko-i długodystansowych podróży.
W kosmogramie „Strefy Schengen bez granic” najdokładniejszym aspektem jest Merkury (patron podróży i komunikacji) w koniunkcji z hamującym, selekcjonującym Saturnem w Rybach w sektorze 3. Jednak sektorem trzecim włada w tym przypadku wolnościowy Uran – eliminujący wszelkie ograniczenia. Współwłada tymże sektorem napełniony wyidealizowaną wrażliwością Neptun nie rozumiejący potrzeby organizowania czegokolwiek, gdyż chaos jest jego żywiołem. W pierwszej części sektora trzeciego władanym przez Urana jest Wenus w Wodniku – fundująca komunikacyjne ulgi. Ale kwadratura Wenus z Plutonem ułatwiła także m.in. działalność mafii żyjących z prostytucji i przemysłu porno. Kończy sektor trzeci koniunkcja Merkurego z Saturnem, władana przez Neptuna w sektorze drugim. Oficjalne zniesienie kontroli granicznych ułatwiło zatem spełnienie marzeń o dorabianiu się za granicami własnego kraju, ale kosztem (często nadmiernym) zrealizowania się w innych dziedzinach życia. Pierwszo-domowy Jowisz w Strzelcu (wspomagany trygonem Marsa w sektorze dziewiątym) jest w kwadraturze do koniunkcji Merkurego z Saturnem. Zatem siły i grupy o rodowodzie z daleka są w stanie przekroczyć zapory, tamy i przeszkody zatwierdzone formalnie dla utrzymania spoistości i wyłączności „strefy Schengen”. Tym bardziej, że zachęcają do tego własne wewnątrz-szengeńskie frakcje idealistów-globalistów dopatrujących się niebywałych korzyści ze „świata bez granic” – zwłaszcza gdy cały świat do Europy przybędzie. Koniunkcja Merkurego z Saturnem (o umniejszonym zdrowym rozsądku z racji położenia w Rybach) może więc przegrać konfrontację z maksymalnie ekspansywnym i beztroskim Jowiszem w Strzelcu, wzmacnianym niefrasobliwym, rozbawionym, a nawet hulaszczym Marsem w Lwie w sektorze 9.
Widzimy, że w sferach powiązanych z komunikacyjno-wędrownym sektorem trzecim występuje szereg sprzeczności. Wobec tego okresowe wzmocnienie funkcji jednej z nich, będzie osłabieniem innej. Od progresji i tranzytów będzie zależeć kiedy i jak część spośród składowych potencjałów sektora trzeciego weźmie górę nad pozostałymi. Od wiosny 2015 roku progresywny Merkury jest w ścisłej kwadraturze do natalnego Neptuna. Na przełomie 2015-2016 roku kwadraturę do władcy Ryb utworzy progresywne Słońce.
W sektorze dziewiątym w Lwie jest Mars popędzający, przyspieszający wszystko, z czym ma kontakt. Władcą tego sektora jest Słońce w Baranie, w sektorze czwartym – ułatwiające szybkie, lub pochopne podejmowanie decyzji o wyprawie w świat. Mars jest w dokładnym trygonie z Jowiszem w Strzelcu, w sektorze pierwszym, co wzbudza przekonanie: „do odważnych ryzykantów – świat należy”. A Wielki Trygon powstaje po dołączeniu do Marsa i Jowisza niedawno odkrytej Prozerpiny w Baranie. Gwarantuje to śmiałym, ale i nastawionym praktycznie wędrowcom polepszenie bytu finansowego. Progresywne Słońce znalazło się w ścisłych aspektach do planet opisanego Wielkiego Trygonu w latach 2003-2008. Czyli to co najlepsze w kosmogramie przemieszczania się bez kontroli granicznych w „strefie Schengen” – już było! Na początku tego okresu wzajemne korzyści (zwłaszcza ekonomiczne) płynęły głównie dla „starych sygnatariuszy Schengen” i nowoprzyjętych krajów skandynawskich i Grecji, a od 2007 roku także dla Polski, krajów bałtyckich i państw Europy Środkowej. Od wiosny 2015 roku progresywny Merkury w (kreacyjnym i prokreacyjnym) sektorze piątym w Baranie jest w ścisłej kwadraturze do natalnego Neptuna w Koziorożcu w sektorze drugim, określającym system wartości człowieka. Późną jesienią bieżącego roku ten sam aspekt utworzy progresywne Słońce. I najważniejsze w tym jest, że jest to progresywna kwadratura Słońca, władającego „zagranicznym” sektorem dziewiątym do Neptuna władającego także „podróżniczym”, ale bardziej lokalnym sektorem trzecim. Co jest kontynuacją już istniejącej ścisłej progresywnej kwadratury naturalnego władcy sektora trzeciego do horoskopowego władcy rzeczywistego – czyli do Neptuna. Stąd w bieżącym roku w „strefie Schengen” pojawiły się kłopoty o rodzaju i skali nieznanej nam wcześniej. Mają one na imię: zbliżająca się zapaść demograficzna rdzennych europejczyków, a zatem i nadchodząca zapaść europejskiej kultury. A prawa natury nie są skomplikowane. Gdy na jakimś obszarze czegoś/kogoś ubywa, to w to miejsce przybywa ktoś inny. Gdy gospodarz i właściciel jakiegoś terenu słabnie, to jest z niego wypierany przez silniejszych, ambitnych, dynamicznych i drapieżnych. W UE brakuje głów i rąk do sensownego myślenia, wydajnej pracy i skutecznej obrony. Zmieniająca się struktura ludnościowa w Europie sygnalizuje więc groźbę kolapsu cywilizacji zachodniej. Aktualny europejski problem nie leży w tym co począć z tysiącami uchodźców z Azji czy Afryki i jak im pomóc. Mamy bowiem do czynienia z rozpoczętym masowym exodusem milionów ludzi, którzy chcą się osiedlić w Europie. Bez względu na to, czy nam się to podoba, czy nie! Wypieranie bądź ignorowanie tego faktu przypomina pełne złudnej nadziei oczekiwanie na wyklucie się skowronka z kukułczego jaja w skowronim gnieździe.
Od samego początku poznawania tajników astrologii dowiadujemy się, że potencjały każdego ciała niebieskiego można wykorzystywać w sposób pozytywny i negatywny. Pozytywne efekty Władcy znaku Ryb łatwiej jest osiągnąć przy jego aspektach harmonijnych. Negatywne rezultaty pojawiają się najczęściej przy neptunowych aspektach nieharmonijnych.
Gdy harmonijnie aspektowany Posejdon uśmiecha się pod wąsami z wodorostów i głaszcze swoim Trójzębem – uwzniośla ludzkie życie, wysubtelnia jego wartości, zsyła natchnienie, wzbudza nadzieje u tych, którym ich brak. Skutecznie zachęca do modlitw i medytacji wspomagających realizację marzeń. Jest pożądany i wyczekiwany szczególnie przez poetów, artystów, filmowców, mistyków, eremitów – znacznie mniej przez księgowych, inżynierów, wojowników.
Podczas trwania aspektów nieharmonijnych i ich późniejszych rezultatów neptunowy Trójząb kaleczy, rani, wskazuje drogi na manowce, wiedzie w pułapki, zastawia sidła, odcina dostęp do logicznego rozumowania. Towarzyszy temu utrata kontroli nad tym co się dzieje wewnątrz i na zewnątrz człowieka. Zacierają się wtenczas wszelkie granice (symbolicznie i dosłownie), między tym co istnieje, a tym co wydaje się, że jest i funkcjonuje. Nie ma też możliwości rozróżnienia, co jest czym. Neptun zdobył pozycję kosmicznego mistrza iluzji, zmyłek i przebrań (zarówno kamuflażu jak i makijażu). Dzięki swym zdolnościom nieodparcie wodzi na pokuszenie, usidla mirażami, nasyca złudzeniami wszystko, z czym ma kontakt. Wątpliwości miesza z pewnością, mnoży znaki zapytania, pomnaża na nie odpowiedzi, tak naprawdę nie wyjaśniając do końca niczego. Z upodobaniem zakłóca percepcję i wzbudza „kolorowy zawrót głowy” nawet w wybitnie praktycznych, racjonalnych i wykształconych umysłach. Swoje dzieło rozpoczyna od malowniczego oczarowania, a kończy bolesnym rozczarowaniem. Nie powstało by ono jednak bez uprzedniego radosnego zachwytu. Pojawienie się rozczarowania oznacza, że już przestało działać oczarowanie – czyli neptunowy czar. Te wszystkie neptunowe przymioty i atrybuty oglądamy już w podróżniczym i informacyjno-komunikacyjnym sektorze trzecim szengeńskiego kosmogramu. Progresywne kwadratury Merkurego i Słońca do Neptuna skupiają tylko uwagę na problemach zrodzonych z nieszczelnych bądź w ogóle nieistniejących granic w „strefie Schengen”. Nie spełniają swojej funkcji przede wszystkim granice zewnętrzne Unii Europejskiej – czyli swojej koronnej roli pozbawiony został szengeński Saturn. Stało się tak zwłaszcza od czasu, gdy „rozstąpiło się Morze Śródziemne”. Dodatkowo tranzytujący Saturn w Strzelcu wchodzi na kurs kolizyjny (zbieżny aspekt 90°) z bieżącym Neptunem w Rybach. W końcu listopada tego roku i w połowie czerwca oraz we wrześniu 2016 roku wystąpią między nimi ścisłe kwadratury. Towarzyszyć będą temu spóźnione, mało efektywne, rozpaczliwe saturnowe próby uporządkowania rozprzestrzeniającego się neptunowego chaosu. Tym bardziej, że jak dotąd, unijne obrady, ustalenia, zarządzenia, dyrektywy oraz fizyczne przeciwdziałania niekontrolowanemu przybywaniu uchodźców/przychodźców przypominają zatykanie palcem, a później dłonią dziury w tamie na rwącej rzece. 70-80% imigrantów do UE stanowią mężczyźni w wieku poborowym, lub nadającym się do maksymalnie efektywnej pracy. Jeżeli UE nie będzie w stanie ich zatrudnić i zmęczyć wydajną pracą, to będzie miała miliony wypoczętych wojowników, bez swoich kobiet. Nawet z nudów zapragną gruntownie przeobrazić świat, w którym się znaleźli. Muszą więc rozmontować unijny system (w wersji europejskiego Saturna) organizujący życie społeczne i państwowe – i zastąpić go własnym. Będą to czynić raczej… mało cierpliwie. Nie jest żadną tajemnicą, że ci młodzi mężczyźni świadomie bądź instynktownie wykonują zadanie osiedlenia się w zamożnych krajach europejskich, a następnie sprowadzenia swoich rodzin. To już nie tyle zwiadowcy rozpoznający i wytyczający szlaki migracyjne dla swoich rodzin, ale coraz bardziej kolonizatorzy-zdobywcy.
A czas nagli, gdyż wkrótce, już w październiku 2015 roku do kwadratury progresywnego Merkurego i Słońca w Baranie do Neptuna w Koziorożcu, dołączy progresywny Księżyc w Wadze. Będzie zatem progresywna Pełnia, w kwadraturach z Władcą Mórz i Oceanów. Niebawem ujrzymy w krajach UE, w najbardziej obfitym rozkwicie tryumfy telewizyjnego dziennikarstwa histerycznego i podobne argumenty polityków. Efektem będą równie histeryczne reakcje rzesz bezrozumnych konsumentów medialnej propagandy, bezkrytycznie powielający jej hasła. Już za niewiele dni zostanie osiągnięte apogeum unijnych absurdów decyzyjnych. Ilość uchodźców/przychodźców będzie jednak lawinowo przyrastać, co możemy wnioskować ze zbliżania się progresywnego Ascendentu do Jowisza, w kosmogramie „strefy Schengen bez granic”. Ścisła koniunkcja z władcą Strzelca to lata 2016/2017. Kwadratury tranzytującego Neptuna do tegoż Jowisza to wiosna i lato 2018 oraz zima 2019 roku. Warto też zdawać sobie sprawę, że nie zajdzie żadna poważna zmiana w polityce UE (i Polski) dopóki wpływ na ludzkie masy mają wyznawcy dawnych utopijnych ideologii, obecnie zarażeni nową epidemią poprawności politycznej. Trzeba też mieć na uwadze fakt, że jeżeli coś/kogoś się idealizuje nadmiernie, (nadwyżką Neptuna pomieszanego z Uranem) to podchodzi się do tego/niego bezkrytycznie. Gdyby językiem astrologii porównać obecne dzieje „strefy Schengen” do losów człowieka, to w trakcie opisywanych aspektów progresywnych planet do Neptuna, nastąpił by przypływ rozmaitych czynników powodujących osłabienie odporności organizmu, rozproszenie jego barier ochronnych i odpływ sił witalnych.
Z astrologicznego punktu widzenia, każda pragnąca zachować spoistość grupa etniczna, związana jest symbolicznie z władanym przez Księżyc sektorem czwartym i wyznaje zasadę: najpierw należy chronić swoich bliskich, a dopiero potem obcych. Władza narzucająca ludowi swoje zdanie ulokowana jest w saturnicznym sektorze dziesiątym. Aspekt 180° występujący miedzy sektorami 4-10 może działać dwoiście, kooperująco lub konfrontacyjnie. W wersji harmonijnej władza z ludem stanowi spójny organizm uzyskujący przewagę nad państwowymi bytami niespójnymi. W wariancie nieharmonijnym, nie zachodzi korzystny dla narodu i państwa transfer, a następnie mariaż myśli, emocji i czynów między społecznymi „nizinami” a „wyżynami”. Takie nieskoordynowane twory społeczno-państwowe narażone są na porażkę w wyniku zapaści wewnętrznej oraz naporu sił zewnętrznych. Obserwując wydarzenia w UE wiosną i latem 2015 roku można dostrzec, że nie tylko w Polsce władza oderwana jest od potrzeb i woli społeczeństwa. Niegdyś w PRL czyniła tak niesławnej pamięci „kierownicza siła narodu” – rządząca partia PZPR. Obecnie czyni tak… – proszę wpisać samemu.
Rozleniwione sytością europejskie pięknoduchy są odurzone własnymi górnolotnie brzmiącymi frazesami i ogłuszone wyśpiewywaniem „wszyscy ludzie będą braćmi.” A unijne „gadające głowy” wylewają na ekranach oceany pustosłowia i demagogii o kulturowym „ubogaceniu” europejczyków powodzią imigrantów i zapewnieniami o bezpiecznej współegzystencji. Jednak rzeczywistą miarą tego, czy wzrasta, czy maleje poczucie bezpieczeństwa wśród mieszkańców UE, stanie się wynikająca z doświadczeń zmiana ilości zamówień na płoty, bramy, wzmocnione drzwi, klucze, zamki, kłódki i kraty. Zaniepokojeni realiści alarmują: gdy zaniżymy liczbę przychodźców z tego roku do 0,5 miliona i uznamy, że na każdego z nich przypadnie co miesiąc 1000 euro świadczeń, to uzyskamy wynik 500 milionów euro co 30 dni, czyli 6 miliardów euro rocznie. Obecne europejskie władze i będące na ich usługach media obawiają się, że w miarę wzrostu społecznego niezadowolenia rozwiną się ruchy nacjonalistyczne, a co gorsza rządzące partie polityczne przegrają wybory. Stracą wtedy swe lukratywne posady i skończą się ich niebotyczne wypłaty. Dlatego w UE tak ochoczo o tym kto jest rasistą, ksenofobem, nieczułym na ludzkie tragedie, zacofanym zaściankowcem czy neonazistą decydują teraz Jeane-Claude Juncker, Martin Schulz i Donald Tusk. Aczkolwiek w czasie społecznych i państwowych mega-kryzysów przymilanie się i przytulanie do przedstawicieli władzy przypomina stawanie podczas burzy pod najwyższym drzewem. Polacy, tak jak i inne nacje z UE mają wybór: być europejczykami, czy eurokołchoźnianami. A może wybrać kalifat? Które nacje, jaką drogę wybiorą? Gdzie powstanie między nimi saturnowa granica? Ale na jedno z pytań nie ma zawiłej odpowiedzi: Kto zyska na europejskim problemie z powodzią imigrantów? Wielki kraj euroazjatycki, na który kraje Zachodu nałożyły sankcje „za złe sprawowanie się”; i teraz za obietnice pomocy w kwestiach przyczyn napływu imigrantów – UE te sankcje zniesie! Piekło na Ziemi rozprzestrzenia się gdy wielka i mała polityka wymyka się krępującym ją zasadom moralnym. Do głosu dochodzi wtedy negatywne oblicze i przesłanie Jowisza.
A co z naszym krajem? Kosmiczne mandale przystąpienia Polski, Węgier, Czech, Słowacji, Słowenii, Litwy, Łotwy i Estonii 21.12.2007 roku od godziny 0:00 do „strefy Schengen” mają bardzo ścisłą koniunkcję Słońca z Plutonem w 29° Strzelca i koniunkcję Merkurego z Jowiszem w 1° Koziorożca. Obiekty te znalazły się w najniższej części kosmogramów. W opozycji do podwójnej koniunkcji tych ciał niebieskich ulokował się retrogradujący Mars w Raku, a Księżyc w połowie znaku Byka jest w dokładnej półtorakwadraturze do obiektów na przełomie Strzelca i Koziorożca. Zodiakalne i domifikacyjne położenia wymienionych ciał niebieskich splecionych najdokładniejszymi (czyli najbardziej znaczącymi aspektami) czynią kosmogramy tego wydarzenia bardzo silnymi, ale zdecydowanie defensywnymi. Alarmowa czujność, ostrożność, nieufność, zdolności osłony i obrony najważniejszych, najbardziej pieczołowicie chronionych wartości są w nich bardzo podkreślone. Różnią się zatem kolosalnie od również silnych ale bardziej otwartych, idealistyczno-optymistycznych, nawet ekspansywnych kosmicznych mandal krajów szengeńskiej strefy z 26.03 1995 roku. Kosmogramy obliczone dla stolic Czech i Słowenii mają najbardziej podkreślone zdolności defensywne z racji umiejscowienia koniunkcji Słońca z Plutonem dokładnie na Immum Coeli. W następnej kolejności jest Słowacja z koniunkcją Merkurego z Jowiszem na Immum Coeli. Najbardziej przebojowo, walecznie, bojowo wygląda mandala dla stolicy Węgier, z Marsem dokładnie na Medium Coeli. Najmniejszą siłę, najsłabszą asertywność, obniżoną dynamikę dostrzec można w kosmogramie dla Warszawy. Retrogradujący Mars wprawdzie jest także tuż przy MC, ale już po stronie sektora dziewiątego. Wobec tego nie może mobilizować do waleczności identycznej jak w przypadku władz w Budapeszcie. W sektorze dziewiątym (inaczej niż w dziesiątym) podstawą do działania jest przywództwo ideologiczne (sakralne lub świeckie) a nie urzędowo-formalne. Tak jak i w przeszłości, w Polsce wezwania oraz sygnały przywódców i trybunów religijnych będą miały większe znaczenie dla społeczeństwa niż komunikaty bądź rozkazy rządowe.
W każdym z opisanych środkowoeuropejskich kosmogramów, Mars w progresywnym ruchu wstecznym musi w ciągu najbliższych kilku lat (do 2022 roku) uściślić szereg opozycji do natalnych ciał niebieskich zgromadzonych na przełomie Strzelca i Koziorożca. To bardzo czytelne wskaźniki zwiększania napięć, wzrostu niepokoju, obniżania poczucia bezpieczeństwa, narastającego zagrożenia, podwyższania walorów obronnych w kosmogramach obliczonych dla wymienionych „nowych” krajów szengeńskiego obszaru.
Jedno z praw cyklicznego rozwoju stosowane także w astrologii głosi: „koniec czegokolwiek, (jakiegokolwiek procesu) nosi w sobie piętno jego początku”. Początkowi jakiegoś przedsięwzięcia, zainicjowania procesu, założenia firmy, sprawowania rządów, koronacji, powstania państwa, czy narodzinom człowieka towarzyszy określona rzeczywistość i powiązana z nią symbolika, zawierająca zakodowane specyficzne informacje o każdym z wymienionych bytów. Od początku jego zaistnienia, aż do kresu. I znawców symboliki zaciekawi z pewnością, że szengeński traktat z 14 czerwca 1985 roku podpisano na 41 metrowym statku pływającym po rzece Mozeli. A obecny kryzys związany ze swobodnym przekraczaniem granic „strefy Schengen” ściśle się wiąże z flotyllami łodzi, stateczków i statków z imigrantami przypływającymi do Europy. Polecam tę ciekawą zbieżność do poważnego przemyślenia i głębokiej refleksji.